Zjazd abslwentów. Guillaume Musso

TYTUŁ: Zjazd absolwentów
AUTOR: Guillaume Musso
TŁUMACZENIE: Joanna Prądzyńska
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Riwiera Francuska. Jedno miejsce akcji, ale dwie płaszczyzny czasowe. 
Mroźna noc 1992 roku kiedy to dziewiętnastoletnia Vinca ucieka z kampusu liceum wraz ze swoim kochankiem nauczycielem filozofii. Ślad po zakochanych ginie...
Wiosna 2017 roku. Na terenie kampusu zostaje zorganizowany zjazd absolwentów. Główny bohater Thomas przylatuje, aby zapobiec katastrofie, którą od 25 lat skrywają mury Liceum Międzynarodowego im. Antoine'a de Saint-Exupert'ego.
Co tak naprawdę wydarzyło się zimą 1992 roku? Jaką tajemnicę skrywa Thomas i jego najlepszy przyjaciel Maxime? I do czego zdolny jest zakochany, zaślepiony gniewem człowiek?

Musso, który słynie z brawurowego łączenia ze sobą thrillera, romansu z elementami fantastyki tym razem zrezygnował z tego ostatniego na rzecz sensacyjnych zwrotów akcji. I chociaż nie ukrywam, że to "stary Musso" skradł moje serce, a sensacja nigdy nie wzbudzała we mnie przyspieszonego bicia serca, to "Zjazd absolwentów" czytałam z zainteresowaniem. Powieść dostarcza bowiem nie tylko zawirowań akcji, dynamicznych zmian napięcia, ale skłania do refleksji na temat miłości, poświecenia i poczucia winy zatruwającego nasz organizm od środka. Tym razem Musso "ugryzł" temat miłości z nieco innej strony. Główny bohater jest sławnym pisarzem, który od lat karmi się nadzieją, że jego młodzieńcza miłość powróci. Nie pomaga dojmujące poczucie winy, które odbiera radość życia, pewność siebie i poczucie stabilności. W tak skomplikowanym stanie emocjonalnym pojawia się na terenie kampusu dawnego liceum. Jest  świadomy tego, że tam wszystko się zaczęło i teraz czas to wszytko zakończyć. Zbyt długo widmo przeszłości sączyło jad do codzienności. 

"Od dawna czułem, że badając historie Vinki, badam moje własne dzieje". 

Nieodwzajemniona miłość, żal, zaślepienie i bezgraniczne oddanie splątane w jeden wielki supeł tajemnic. Zjazd absolwentów to pierwszy krok ku temu, aby rozplatać i wyjaśnić część niewiadomych, przywrócić ukojenie oraz ukarać tych, którzy dopuścili się zbrodni...

"Zjazd absolwentów" zaskakuje, intryguje i zapewnia sporą dawkę adrenaliny. Jest sporo mylnych tropów, pojawia się wiele tajemniczych wypadków oraz ofiary kogoś, kto się mści... Mnie zabrakło odrobiny mistycyzmu, typowej dla Musso subtelnej otoczki fantastyki, która nadaje jego powieściom specyficzną aurę. W najnowszej powieści Musso stawia bowiem na konkret, naturalizm i "twardo stąpa po ziemi", dzięki czemu powieść jest bardzo wiarygodna, ale jednocześnie mniej magiczna. 

Fani Musso na "Zjeździe absolwentów" się nie zawiodą, a tym, którzy przygodę z autorem dopiero zaczynają proponuję przeczytać najpierw kilka poprzednich powieści Guillaume Musso a dopiero po nich chwycić za "Zjazd absolwentów".


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

  1. Czekam w kolejce w bibliotece. Jestem ogromnie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciut inna niz poprzednie autora, może odrobine ciut słabsza, ale i tak polecam =)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty