Czarna. Wojciech Kuczok

TYTUŁ: Czarna
AUTOR: Wojciech Kuczok
WYDAWNICTWO: Od Deski Do Deski
GATUNEK: Literatura współczesna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Od Deski Do Deski

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Espresso. Ta książka to mocne, czarne espresso najlepszego gatunku. Mocne do ostatniej kropli. Bez odrobiny słodyczy.

W Czarnej absolutnie wszytko jest czarne miejscowość przesiąknięta hipokryzją, zakłamani mieszkańcy tworzący jednolitą masę zwaną kołtunerią oraz czerń mrok jaki spowija zasady moralne głównych bohaterów. Bo próżno szukać pozytywnych postaci w Czarnej. Ani Jeremi, ani Maria, ani Beata, ani żadna inna postać nie wzbudzają sympatii. Każda z nich, bezpośrednio lub w sposób pośredni, przyczyniła się do tragicznego zakończenia.

Charakterystyka, wypowiedzi oraz kreacja psychologiczna poszczególnych postaci to wizja Wojciecha Kuczoka (i tylko te fikcyjne postaci, nie prawdziwe!, są przedmiotem mojej oceny w niniejszej recenzji). Należy pamiętać bowiem, że zarys fabuły został oparty na wydarzeniach, które miały miejsce w rzeczywistości. W kwietniu 2001 roku w niewielkiej miejscowości Czarna Białostocka położonej w województwie podlaskim doszło do tragedii. Na kanwie tych makabrycznych wydarzeń Wojciech Kurczok kreśli wizję Czarnej...

Wybudować dom, zasadzić drzewo, spłodzić syna. Nie wiem w jakiej kolejności, ale Jeremi dokonał wszystkiego. Jest spełnionym mężczyzną: właścicielem małej, dobrze prosperującej firmy, głową rodziny, szanowanym obywatelem niewielkiej miejscowości oraz ojcem ukochanego Pawełka (i dwóch córek). Jest także "trochę mężem". Bo marazm, który wdarł się w małżeństwo Jeremiego i Beaty zbiera swoje żniwo. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro żonę postrzegamy jako sprzęt wielofunkcyjny z przedawnioną gwarancją przydatności, który jest mocno przestarzały, brak w nim najnowszych funkcji i technicznych bajerów. Ot stary model. Szkoda wyrzucić, bo jeszcze działa, co nie przeszkadza w monitorowaniu rynku i wypatrywaniu nowszej sztuki.

Stare małżeństwa już nie myślą o namiętności, tylko o wspólnym byciu. Nie są razem, lecz obok siebie, samotni we dwoje, chodzi tylko o to, żeby mieć do kogo otworzyć gębę i poczuć jakieś ciepłe ciało przy sobie w środku nocy. Pożądanie trudno mu sobie nawet wyobrazić, a co dopiero przypomnieć.

I już. Już ją mamy figurę geometryczną gaszącą ognisko domowe, będącą pogromcą małżeństwa, sielanki, zacisza i spokoju domowego. Trójkąt. Jeden wierzchołek to Jeremi, drugi Maria 30-letnia nauczycielka, która pomimo inteligencji i życiowej mądrości, wpada w sidła pseudo-miłości. Ostatni z wierzchołków obsadza rodzina Jeremiego, a dokładnie jego syn Pawełek, którego kocha ponad wszytko. Jeremi zapomina jednak, że Maria, to człowiek, a nie kolejny model rodzaju żeńskiego, owszem nowszy, ładniejszy, przystępniejszy i mniej wymagający. A człowiek-kobieta ma to do siebie, że czuje, że się zakochuje, że pragnie, pożąda, ale nie tylko ciała, ale i dusze, serce, myśli.

Nie wiedziałam, że można tak kochać drugiego człowieka, myśli Maria. To mi się nie mieści w sercu.
Ile to się człowiek napoci przy tym ruchaniu, myśli Jeremi. To mi się nie mieści w głowie. 

Ale Jeremi ani myśli zostawić rodzinę, porzucić swojego ukochanego syna. Bo pobzykać na boku fajna sprawa, ale wiązać się z kolejną kobietą, humorzastą, inteligentną, wiedzącą czego chce i nie tak potulną jak żona? E, to się chyba nie opłaca. Tym bardziej, że Czarna, to konserwatywne społeczeństwo, mała miejscowość Jak jeden coś powie, to potem i cała Czarna gada. I na co mu brużdżenie na wizerunku? Na co mu rysy na obliczu zacnego obywatela z zasadami moralnymi? Ale dla Marii Jeremi stał się całym światem, oddała mu ciało, serce, dumę, wrażliwość i nie pozwoli [się] tak traktować, ona się szanuje i zasługuje na mężczyznę, który będzie ja kochał, nie tylko pierdolił. Impas w jakim znaleźli się kochankowie nabiera nowego wymiaru. Kłótnie, groźby, represje ze strony dyrekcji w szkole i depresja...

Nie wiem co to jest depresja, czym się rożni od przewlekłego smutku. Czy zaczyna się kiedy nie masz siły wstać z łózka, żeby się umyć, czy dopiero, kiedy zaczynasz walić kupę do łóżka? To są tylko objawy o rożnym nasileniu, można mieć depresję zachowując higienę osobistą do samego końca.

Finał tej historii ściska serce, chwyta za gardło i wyzwala agresję. Na Jeremiego, na Marię, na Beatę, na matkę Jeremiego, na matkę Beaty i na Czarną. Na bezkształtną, ciemną masę nagonki społecznej wypełnionej po brzegi złudną bogobojnością i przeciętym wrzodem fałszywej praworządności. Czarna stanowi okrąg, w który wpisuje się trójkąt JeremiMariarodzina. Czarna, z nastrojami społeczności i publicznym napiętnowaniem zachowań jest współwinna tragedii, do której doszło.

Napisać: "oryginalny styl, piękny język, i rewelacyjna kreacja postaci" to potężne niedopowiedzenie. Autor maluje bowiem obraz używając tylko jednej barwy: czerni, ale czytelnik odnosi wrażenie jakby czerń miała tysiące, miliony, miliardy odcieni. Grafitowa obłuda, ciemna cyniczność, kłamstwo w postaci czerni z granatowymi przebłyskami, hebanowa zdrada. Namalować dzieło sztuki jedną barwą i wydobyć z tegoż obrazu głębię, trójwymiarowość i piękno to się nazywa wirtuozeria literacka.

Bohaterowie prozy Kuczoka myją duszę; robią coś po raz kolejny, czyli apiać; a każde ze słów, które samo się wypowiedziało jej ojcu na zasadzie nieodgadnionej trajektorii rykoszetu dawnej świadomości musi być przeczytane po raz kolejny, aby wydobyć z tej plątaniny słów ich przepiękny sens. Nieczęsto w jednym utworze uświadczyć można mnogości pięknych metafor, epitetów i współczesnej odsłony wyrazów staropolskich. W Czarnej miesza się brutalność z pięknem, wulgaryzmy z poezją, mowa potoczna z liryczną odsłoną języka polskiego.

Czasem dziewuchy mi przywożą czyste, rozumiesz, wypielęgnowane, odjebane, proszę ja ciebie, nie żaden ukraiński szrot, najlepsze [...] Jak panienki, to de lux, vipowskie kurwiszcza, proszę ja ciebie, młodziutkie [...].

Człowiek wszystko może przeżyć, jeśli tylko wie, że będzie mógł się tym przeżyciem z kimś podzielić.

Nie sposób nie wspomnieć o kreacji psychologicznej głównych bohaterów. Metamorfoza emocjonalna, perfekcyjnie opisana zmiana stadium: zauroczenie znienawidzenie oraz charakterystyka odmiennego punktu widzenia tej samej sytuacji jest przedstawiona w sposób... no jaki? Perfekcyjny.

Czarna to kolejna książka z serii Na F/Aktach wydana przez Wydawnictwo Od Deski Do Deski Tomasza Sekielskiego. Siódma genialna pozycja, której fabuła oparta została o prawdziwe wydarzenia. Po raz kolejny wstrząsa, bulwersuje i zmusza do refleksji. Obok tej historii nie można przejść obojętnie. Polecam. Bardzo.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty