Po złej stronie lustra. K.C. Hiddenstorm

TYTUŁ: Po złej stronie lustra
AUTOR: K.C. Hiddenstorm
WYDAWNICTWO: e-bookowo.pl
GATUNEK: Fantasy
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Autorki

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



(...) wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie. Ci z nas, którzy pozostają poza domami wariatów, po prostu ukrywają to nieco lepiej choć może nie aż tak dobrze.
Stephen King "Danse Macabre"

Granica między równowagą umysłową a obłędem jest cienka. Można byłoby pokusić się o stwierdzenie, że owa granica jest umowna. 
 
Poznajcie Lisę. Piękna, młoda, spełniająca się zawodowo kobieta. Ma talent, szczęście, na horyzoncie nieśmiało majaczy rozkwitającą miłość... i nagle pierdul! Dosłownie i w przenośni Lisa ulega wypadkowi, w konsekwencji którego częste omdlenia, utrata świadomości, zerwany film na stałe wplatają się w jej codzienność. Od tego momentu jawa miesza się ze snem, obłęd z trzeźwością umysłową a szaleństwo wdziera się niepostrzeżenie w jej życie i przejmuje nad nim kontrolę. Lisa nie potrafi odróżnić fikcji od realności, ani sprecyzować, czy alternatywna rzeczywistość w jakiej przyszło jej obsadzić rolę pacjentki szpitala psychiatrycznego to omamy? A jeśli to tylko zły sen, to dlaczego, do jasnej Anielki, czuje chłód, ból, strach? Czy ten wredny babsztyl demoniczna Kobieta w Bieli to li tylko twór z najgorszych koszmarów? Lisa balansuje na krawędzi dwóch światów, w jednym jest znaną aktorką, w drugim pacjentką szpitala dla umysłowo chorych. Jedynym wyjściem z tej matni szaleństwa jest iście demoniczny pakt z Kobietą w Bieli. Sęk w tym, że każdy wybór będzie złym wyborem...

Jak ja luuuubię takie nieoczywiste książki, w których czytelnik wodzony jest za nos już od pierwszych stron i wraz z niebanalnymi bohaterami chwiejnym krokiem podąża w głąb mrocznej otchłani szaleństwa. No bo niby wiemy, że to fikcja, że Lisa lekko ześwirowała, że niemożliwe jest życie w alternatywnym świecie, bo takowy nie istnieje... a jednak... Autorka zasiała ziarenko niepokoju, bo motyw nie tyle życia po śmierci, ale życia obok życia intryguje. I zostawia pytanie: "a co by było, gdyby tak rzeczywiście było?". Jak powrócić na właściwe tory stabilności psychicznej kiedy dochodzi do swoistego rozszczepienia osobowości i czym właściwie jest ta "stabilność psychiczna"? Temat szaleństwa ugryziony zupełnie z innej strony. Well done!

Prócz porcji fantastyki, skądinąd nie aż tak pokaźnej jak się obawiałam, dostaniemy w Po złej stronie lustra solidną dawkę grozy zarówno pod postacią sugestywnej charakterystyki miejsca akcji jak i opisu chociażby demonicznej Kobiety w Bieli. Jest mrocznie, jest klimatycznie, dla niektórych (wyłączając mnie) może i strasznie. Bohaterowie są dobrze wykreowani: zdezorientowana Lisa, która z dnia na dzień coraz bardziej zanurza się w otchłań szaleństwa i niemocy; zagubiony Adam/Tom, który chce pomóc, ale nie ma pojęcia jak to zrobić; roztrzepana przyjaciółka Anne; Norman "szczurowata" postać poboczna, której zakrzywiony umysł i zapędy nekrofilskie wywoływały we mnie autentyczne odruchy wymiotne. I tutaj pojawia się jeden z nielicznych minusów książki. Zdecydowanie nie jestem obrzydliwą osobą" fruwające flaki, bryzgający mózg, tryskająca krew phi! Ale opis procederów jakich dopuszczał się Norman był zbyt dokładny, wiarygodność wiarygodnością, ale na temat niektórych odchyleń (pedofilii, zoofilii i nekrofilii właśnie) wolę wiedzieć i czytać jak najmniej.

Na szczególną uwagę zasługuje styl Autorki. Każde zdanie jest dopracowane, wymuskane i wypieszczone ;), idealne wyważona ilość metafor i epitetów, swobodne, niewymuszone dialogi, a w tle przebrzmiewa rewelacyjna muzyka (The sound of silence). Ale i tak wisienką na torcie jest zakończenie. Zaskakujące! Genialne! 

Po złej stronie lustra to bardzo dobra książka bez sprecyzowanego grona odbiorców. Znajdziemy elementy horroru, fantastyki, ale i szczyptę romansu, porcję humoru i pokaźną dawkę niebanalności. Po cichutku liczę, że w kolejnej książce Pani Hiddenstorm bohaterowie będą stąpać po polskiej ziemi i oddychać polskim powietrzem, a nie na silę wtłaczać się w "holiłudzkie" standardy. Polska jest fajniejsza! =)


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

  1. Intryguje mnie owa książka, aczkolwiek jeszcze się zastanowię nad jej wyborem. Ogólnie nie sięgam po fantastykę. Choć zdarzyło mi się przeczytać trzy powieści z tegoż gatunku. Pomyślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem tak jak ja=) z fantastyką nie jest mi po drodze...ale w tej książce, wbrew pozorom, fantastyki jest niewiele=) dlatego tak dobrze sie czytało i tak dobre wrażenie po sobie zostawia=)

      Usuń
  2. Czytałam jakiś czas temu i totalnie przepadłam w tej książce. To niesamowite, co robi ona z czytelnikiem! Oby więcej takich pozycji! :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty