Wymazane. Michał Witkowski

TYTUŁ: Wymazane
AUTOR: Michał Witkowski
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
GATUNEK: Literatura współczesna, obyczajowa
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Ta powieść to kwintesencja absurdu, groteska wielka jak uda obiektów westchnień głównego bohatera. To nawet nie groteska, ale GROTECHA pisana drukowanymi literami. A pod tą pokaźną warstwą irracjonalności ukryty jest bezbrzeżny smutek i bezradność na ludzką głupotę, konsumpcjonizm i życie na pokaz.

Wymazane to miasteczko na północnym wschodzie Polski. Miasteczko zapyziałe, pełne kontrastów i koneksji bizneswoman Alexis, która trzyma w ryzach tę zatęchła dziurę, to siedlisku kiczu zanurzone w oparach goryczy i brudu. Tego zewnętrznego i tego mentalnego. A w miasteczku mamy m.in.: Bibliotekę, która z przyczyn naturalnych wymarła i zamieniono ją na Dyskotekę, mamy zapadający się w bagnie blok, mamy także Sklep Spożywczy "Dogłębnie Wychujany przez Tesco", a dookoła Las, w Którym Rosną Same Trujki. Mieszkańcy Wymazanego to synteza zaściankowości, dulszczyzny i bylejakości. A wśród nich Damian Piękny główny bohater, który wyróżnia się na tle tej szarej tłuszczy. Bo Damian jest piękny. I specyficzny. Damiana podniecają tylko grube, tłuste i stare kobiety, z obwisłymi piersiami, pomarszczonymi udami. Im grubsze i starsze tym lepiej. Klasycznie umięśnione ciało, blond falujące włosy, wysoki, subtelny, polska wersja Leonardo DiCaprio... a pod łóżkiem świerszczyki ze "starymi babami w roli głównej".
Te upodobania Damiana i apodyktyczność Alexis starej, grubej baby staja się podstawą romansu wszech czasów. All you need is love...papararara...All you need is love...

Witkowski nie bawi się w sentymentalizm i subtelność. Epitety, mało delikatne, atakują zmysły i wrażliwość czytelnika. Wymazane jest lepkim od brudu i cuchnącym antonimem sielanki. Skorumpowane miasto, prymitywni, zacofani mieszkańcy pełni uprzedzeń i intelektualnych ograniczeń. Sęk w tym, że w tym bagnie brzydoty Witkowski ukrył prawdziwe piękno możliwe do odnalezienia tylko dzięki kontrastom. Co prawda piękno to pojecie względne... ale nie wolno zatracić umiejętności odróżniania piękna od kiczu, od prostactwa. Nie wolno brzydocie przystrojonej w kolorowe piórka i tiule przypisywać znamion piękna. Brud i chłam pozostaje brudem i chłamem, nieważne w co przystrojony i z której strony oglądany.

Ty wiesz, że ja nigdy nie pogodziłam się z komuną, i to nawet nie na płaszczyźnie ideologicznej, nie, po prostu estetycznej. Jak pisał jakiś poeta, to wcale nie wymagało wielkiego charakteru, zbyt kiepsko nas kuszono, wystarczyło spojrzeć na tę tandetę dookoła. 
Najbardziej poniżające było to, że byliśmy zachwyceni.

Autor w sposób bardzo wyrazisty, wręcz przejaskrawiony, ukazuje na jakich filarach opiera się współczesne szczęście i dobrobyt. Jak wielką potęgą jest próżność i potrzeba publicznej akceptacji.
"Szczęście na pokaz" swoista parodia autentyczności. W dzisiejszych czasach nie ma miejsca na brzydotę, brak perfekcji. Instagramy, Fejsbuki zalewane są naszymi uśmiechniętymi twarzami, z fit sałatką na talerzu, torbą z Sephory i z drinkiem w dłoni. Drinkiem z palemką na zagranicznych wakacjach w środku listopada. Życie na pokaz, uśmiech na pokaz. Konsumpcjonizm na najwyższym poziomie. Witkowski to uwypukla i "krzyczy słowami": patrz człowieku, puchu marny, jak stoczyło się to nasze człowieczeństwo...

Ci starsi ludzie wciąż tęsknili za nieznana nam dziś egzystencją z większą zawartością życia w życiu. Oni znali coś więcej i to coś gdzieś z biegiem lat wyparowało.

Zaraz po wojnie ludzie jeszcze byli przedwojenni, jeszcze każdą robotę wykonywali porządnie, ale jak się rozgościła komuna, wdarła się ta słynna państwowa bylejakość.

Wymazane to powieść kontrowersyjna, pełna sprzeczności i dwuznaczności. Pod względem językowym potrafi prawdziwie i szczerze zachwycić. Witkowski jest bowiem genialnym obserwatorem rzeczywistości i w sposób bardzo bezpośredni potrafi przelać ten obraz na papier. Fabuła nie gra w Wymazanych pierwszych skrzypiec. To uwydatnienie kwestii nadawania brzydocie znamion piękna jest tematem przewodnim.

Zdecydowanie nie dla bardzo wrażliwych i konserwatywnych osób.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty