Znajdka. Dobrosława Rurańska

TYTUŁ: Znajdka
AUTOR: Dobrosława Rurańska
ILUSTRACJE: Dobrosława Rurańska
WYDAWNICTWO: TADAM
GATUNEK: Literatura dziecięca
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa TADAM

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Po raz pierwszy w historii mojego półtorarocznego blogowania zdarza mi się recenzować książkę, która nie ma tekstu =) ani jednego zdania, żadnego słowa, nie ma nawet jednej, najmniejszej literki. Są za to bardzo oryginalne ilustracje i tyyyyyyyyyyyyyyyle o tyle emocji =)

Znajdka to małe, czarne i, jak to mówi mój Czterolatek, słodziaśne stworzonko. Znajdka mieszka w gąszczu zieleni i bardzo lubi obserwować świat. A w tym świecie same pary. Bo cudownie jest dzielić się jedzeniem, łóżeczkiem, pracą. I tylko w duecie zabawa wyzwoli śmiech i radość. A Znajdka jest sama. Podpatruje, analizuje i próbuje zrozumieć, dlaczego jest jej tak smutno... Aż razu pewnego znajduje w plątaninie liści jajko. Złote jajko, w odbiciu którego widzi siebie. I już Znajdka nie jest sama. Jajko (wraz ze swoim odbiciem) ma zawsze przy sobie, spędza z nim każdą chwilę i w końcu zaczyna się uśmiechać... Aż dzieje się coś, co burzy ledwo rozkwitające szczęście... Jak Znajdka odnajdzie się w nowej sytuacji, co stanie się z jajkiem i przede wszystkim co stanie się z przyjaźnią?

Przepiękna historia o samotności, szukaniu bratniej duszy i akceptacji. Znajdka nie zdaje sobie sprawy jak wiele radości daje bycie z kimś. Dopiero obserwacja zwierząt uświadamia jej, że czegoś w jej życiu brakuje. Że z przyjacielem można dzielić wszytko, nie tylko smutek, ale i radość. Że przyjaciel to ktoś wyjątkowy, który nas rozumie i akceptuje. Los chciał, że na swej drodze spotyka kandydata do przyjaciela. Ale nie do końca jest on ziszczeniem jej pragnień i odbiciem lustrzanym znajdkowych marzeń o przyjacielu.

Brak tekstu rekompensują nasycone uczuciami ilustracje. Eksplozja zieleni, a na pyszczku Znajdki cała gama emocji, od zdziwienia, poprzez smutek, przerażenie, aż w końcu radość i zrozumienie. Słowa są zbędne, aby zrozumieć co Autorka chciała nam przekazać.

Syn mój z uwagą przyglądał się Znajdce i nawet niepytany opowiadał: "Znajdka jest smutna", Czemu?" pytałam. "Bo inne zwierzęta zjadają jej owoce. A tutaj dlatego, że pada na nią deszcz, a tutaj, że jest mniejsza od tych słoni". Nie podpowiadałam, nie naprowadzałam. Dopiero spotkanie z jajem i jajkowa transformacja sprawiły, że Synek zdanie zmienił "Mamo, ona była smutna, bo nie miała przyjaciela! A tutaj już ma i jest wesoła!". =)

Jeśli czteroletnie dziecko jest w stanie odszyfrować ukryty, bezgłośny przekaz, to z pewnością można uznać, że książeczka spełniła swoje zadanie i pogratulować Autorce sprytu, przenikliwości i wyobraźni. "Czytanie" zakończone sukcesem =)

Przyjaźń nie zawsze przychodzi wtedy, kiedy mamy na to ochotę i nie zawsze wygląda tak, jak sobie ją wyobrażaliśmy. Przyjaźń to dar, za który trzeba dziękować i do którego trzeba się niejednokrotnie dopasować. Niekiedy może nam się wydawać, że przyjaźń jest skazana na niepowodzenie z racji różnic. Nic bardziej mylnego bo tylko od nas zależy, czy będzie to imitacja przyjaźni, czy wieczna, łamiąca wszelkie bariery, prawdziwa przyjaźń. 

Antoś poleca =)

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

Popularne posty