Zdążyć przed zmrokiem. Tana French
TYTUŁ: Zdążyć przed zmrokiem
AUTOR: Tana French
TŁUMACZENIE: Joanna Warchoł
TŁUMACZENIE: Joanna Warchoł
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros i magazynu "Pocisk"
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros i magazynu "Pocisk"
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Zdążyć przed zmrokiem jest jak wysublimowany, skoncentrowany i
specyficznie podany alkohol, który piją bohaterowie powieści – gorąca whiskey.
Lektura wymaga rozsmakowania się, koncentracji i pełnego oddania treści, aby
nie zagubić się w ferii barw i smaków.
Zwłoki dwunastoletniej Katy Devlin zostają znalezione na terenie wykopalisk
archeologicznych. Śledczy nie wykluczają ani śmierci związanej z kultem
religijnym, ani z osobami zaangażowanymi w
akcję "Przesunąć autostradę", która wzbudza wiele negatywnych
emocji. A może to wina okolicy? Istnieją miejsca, które emanują negatywną
energią, a liczba nieszczęśliwych wypadków i tajemniczych zgonów gwałtownie
wzrasta. A Knocknaree do takich należy. Dwadzieścia lat wcześniej trójka
dzieci: Germanie, Peter i Adam gubią się w lesie nieopodal miasteczka. Kilka
godzin później policja odnajduje Adama. Ma zakrwawione buty, kilka zadrapań na
plecach i kompletnie nic nie pamięta. Całkowite i dogłębne formatowanie dysku
pamięci. A po Germanie i Peterze nie ma śladu. Jednak sprawy zaginionych dzieci
nigdy nie są zamykane. Wciąż istnieje szansa, że żyją?
Policjanci pracujący nad sprawą zabójstwa Katy to Cassie i Rob (Adam) Ryan –
dwadzieścia lat wcześniej cudownie odnaleziony w lasach Knocknaree. Poszukując
zabójcy dwunastolatki żywi jednocześnie przekonanie, że odblokuje zapadkę w
pamięci i pozna osnute mgłą zapomnienia tragiczne wydarzenia ze swojego
dzieciństwa.
Debiutancka powieść Tany French to dopracowany, przemyślany thriller, napisany
pięknym językiem. Jednak doskonały szlif skoncentrował się na warstwie
obyczajowej kosztem potraktowanego po macoszemu wątku kryminalnego. Autorka
kładzie nacisk na wewnętrzne rozterki głównego bohatera, skoki w przeszłość,
które odsłaniają wiele dodatkowych wątków potwierdzających umiejętność
operowania słowem przez Autorkę ale nie wnoszą zbyt wiele do treści. Doskonały
warsztat językowy nie był w stanie zrekompensować rozczarowania
zakończeniem.
Zdążyć przed zmrokiem to bardzo dobra powieść kryminalna ale
jedynie dla ludzi z wysublimowanym smakiem, doceniających staranny język oraz
wyszukany, oryginalny klimat. Jak amatorzy gorącej whiskey. Ja nie lubię ani gorącej, ani zimnej whiskey ;)
Było
w połowie wypełnione plastikowymi woreczkami z dowodami, pokrytymi
grubą warstwą kurzu, która sprawiała, że przedmioty w środku nabierały
niewyraźnego, sepiowego wyglądu, niczym tajemnicze artefakty znalezione
przypadkiem w zamkniętej przez stulecia piwnicy.
Sprawa
przypomniała niekończącą się, denerwującą i oszukańczą grę uliczną w
trzy kubki: wiedziałem, że nagroda gdzieś jest, tuż przed moimi oczami,
ale gra była ustawiona, a ruchy za szybkie, i za każdym razem
wskazywałem pusty kubek.
To absurd, pomyślałem w przypływie potwornego, niefrasobliwego i obiektywnego zdumienia.
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz