Kukułka. Antonina Kozłowska

TYTUŁ: Kukułka 
AUTOR: Antonina Kozłowska 
WYDAWNICTWO: Otwarte 
GATUNEK: Powieść obyczajowa 

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Każda głupia potrafi zajść w ciążę. Każda umie urodzić. Każda.

No właśnie nie każda. Mimo chęci, usilnych starań, mimo kuracji farmakologicznej, zabiegów, operacji. Kolejne poronienia, kolejne "dwie kreski" kończące się plamieniem i umierającymi złudzeniami.

Marta pragnie tylko jednego wyparzania butelek, nieprzespanych nocy, kolek i tony zafajdanych śpioszków do prania. Bo jej marzeniem jest dziecko. Ma wspaniałego męża, dobrą pracę, piękne, przestronne mieszkanie i jedno pragnienie, które wyciska z jej życia całą radość pragnie trzymać w ramionach niemowlaka.

Życie Iwony to pasmo złych decyzji, niekoniecznie podejmowanych przez nią. Wpadka, deweloper, który ogłosił upadłość, mieszkanie kątem u teściów, przerwana edukacja, problemy finansowe... Nie tak miało wyglądać ich wspólne życie z mężem Damianem. Dług, niewypłacalność, trudne decyzje.

Matka zastępcza (z łac. surogatka) – kobieta, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną in vitro komórkę jajową innej kobiety, która sama nie może zajść w ciążę bądź nie mogłaby donosić swojej ciąży; lub zgadza się urodzić dziecko którego docelowymi rodzicami będą inne osoby. (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Matka_zast%C4%99pcza)

Fabuła nie jest dla nas zaskoczeniem, bo od razu wiemy co połączy Martę i Iwonę. Zaskoczeniem jest dla mnie fakt, dlaczego o tej książce mówi się tak niewiele? Wszak to doskonała charakterystyka psychiki, wnikliwe studium bólu rozdzierającego wnętrze kobiety, która nie może mieć dziecka. I nie tylko...

Autorka jest doskonała obserwatorką i bezwzględnym krytykiem. Bierze pod lupę nie tylko problem bezpłodności, klas społecznych, które rzekomo już dawno zostały zniesione, czy korporacyjne środowiska mielące i szatkujące człowieczeństwo. Pani Antonina skrupulatnie charakteryzuje ludzką próżność; dulszczyznę, która w naszym nowoczesnym, wyzwolonym społeczeństwie ma się całkiem dobrze oraz niezachwianą potęgę pieniądza. To wszystko napisane pięknym stylem. Dostajemy nie tylko poruszającą, dogłębnie wstrząsającą historię dwóch kobiet, którym do szczęścia brakuje tak niewiele, a które to "tak niewiele" pozostaje poza ich zasięgiem. Dostajemy brutalną prawdę o warstwach społecznych, samotności, niezrozumieniu i zagubieniu w tłumie "przyjaciół".

Kawał dobrej, wzruszającej lektury. Zdecydowanie polecam. I zdecydowanie sięgnę po kolejne książki Pani Kozłowskiej.

Komentarze

Popularne posty