Ostatni bastion Barta Dawesa. Stephen King

TYTUŁ: Ostatni Bastion Barta Dawesa
AUTOR: Richard Bachman (Stephen King)
TŁUMACZENIE: Maciejka Mazan
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Podobno horror...

Zdjęci autorskie Anna Sukiennik

Bart to spokojny gość. Ma pracę, którą lubi, żonę którą kocha, dom, który daje mu poczucie bezpieczeństwa i totalny pierdolnik emocjonalny wewnątrz siebie, głęboko w Barcie... 

Ta dezorganizacja uczuć, pragnień i potrzeb sprawia, że wystarczy iskra, aby Bart wybuchł...

Ostatni bastion Barta Dawesa czyli historia o ludzkich dramatach, niezagojonych ranach i decyzjach, które trudno zrozumieć. To opowieść o "z gruntu przyzwoitym facecie", w którym przez lata wybiera rozpacz, złość, gniew i niezrozumienie. King opowiada o tym, że nie zawsze jesteśmy kowalami swojego losu i nierzadko najważniejsze decyzje w naszym życiu podejmuje za nas ktoś inny. 

To bardzo smutna historia i... nudna historia, bo King ma niesamowitą manierę - olewania suspensu. Pisze tak jak chce i przypuszczam, że sam zdaje sobie sprawę, że ryzykownie zacząć książkę od piekielnie nudnej, monotonnej i długiej sceny wyboru broni. Nawet zagorzali czytelnicy potrafią polec na "kingowskim laniu wody". Jednak moim zdaniem warto przebić się przez te nudnawe fragmenty aby dotrzeć do sedna tej powieści. Aby dostrzec w jak sugestywny sposób autor pokazał wewnętrzną gorączkę bohatera, która trawi go od kilku lat, od jednego wydarzenia, które musnęło pierwsze domino i spowodowało lawinę upadku kolejnych kostek (dysputy Freda i Georga). 

Największe wrażenie zrobiła na mnie rozmowa Barta z żoną (wówczas już byłą) i wspomnienie pierwszego dnia przedszkola ich syna. Tylko rodzice wiedzą jak wielkim bólem jest zostawienie dziecka w przedszkolu. Jak łzy lecą ciurkiem po policzkach, kiedy inna kobieta chwyta za dłoń naszego berbecia i prosi, abyśmy nie zwlekali i czem prędzej wyszli. Jak bardzo nogi pozostają w opozycji do rozumu, bo człowiek chciałby zawrócić, przygarnąć do siebie nasze plączące i spazmatycznie wykrzykujące "mamo, tato, nie zostawiajcie mnie!!!!" dziecię. Ta scena, te słowa, które padają podczas rozmowy wyjaśniają cały sens ostatniego bastionu. Ostatniej walki jaką stoczył i jakiej podejmuje się Bart.

Nie jest to najwybitniejsza powieść Kinga, ale ma w sobie "to coś". Ma w sobie ból rodzica, złość człowieka i krzyk o pomoc cierpiącej istoty. 

Ostatni bastion Barta Dawesa to przerażająco smutna opowieść o przerażająco smutnym facecie.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty