A ja żem jej powiedziała. Katarzyna Nosowska

TYTUŁ: A ja żem jej powiedziała
AUTOR: Katarzyna Nosowska
WYDAWNICTWO: Wielka Litera
GATUNEK: Literatura współczesna

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

–  Anka?
–  Co Kaśka?
–  Krzywo żeś se tę brew namalowała.
–  Mówisz? Dobra, to lecę pogrubić kreskę. Ale dzióbek zostawiam, bo jest meeeega.

A ja żem jej powiedziała można potraktować albo bardzo na serio i rozwodzić się nad tym, że Autorka przecież Ameryki nie odkryła, że sili się na dowcip, że zarzeka, że ścianek nie lubi, a już staje na mecie w wyścigu po sławę (bo że książka to dodatkowy bonusik do rozpoznawalności i popularności to pewne i wyraźne jak moja brew). Ale można odebrać tę niepozorną książeczkę na luzaczku. Przeczytać, uśmiać się, niekiedy popaść w zadumę, może wzruszyć? 

To trochę jak z tym zdjęciem. Ma być przejaskrawione i może zabawne, ale kto chce nadal będzie uważał, że lubię dzióbaski, słitfocie i brwi tymi rencyma malowane, po ówczesnym wyskubaniu własnych (nielicznych i do tego, psia mać, jasnych). A mój Synek jest taki piękny.

Książka pretendentem do Literackiej Nagrody Nobla nie jest, ale nie musi być aby poruszyć treścią bardziej niż niejeden laureat tejże nagrody... Teksty bawią, niekiedy do łez. Wzruszają też do łez (co rozumie się samo przez się) i zmuszają do lekkiej zadumy pt.: "W jakim ja kurde świecie żyję?". Bo tekst o rodzinie Kardashian to prawdziwa truskaweczka (wolę ją od wisienki) na torcie. Norht jest taka piękna, ale mój Synek jest piękniejszy ;)

Naprawdę warto czytać. Jest krótko, intensywnie i w bardzo dobrym stylu. Łyżka dziegciu we współczesnym, słodkim świecie. Obraz nas wszystkich bez instagramowego filtra.


A ja żem jej powiedziała dostaje ode mnie lajka. Ba! Serducho nawet.

Komentarze

Popularne posty