W pułapce. Magda Stachula

TYTUŁ: W pułapce
AUTOR: Magda Stachula
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
GATUNEK: Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Obstawiam, że każdemu z Was (nas ;)) urwał się kiedyś film. Ale wiecie, takie totalne ścięcie, zero zdolności logicznego myślenia, czarna dziura. Aż do poranka kiedy budzicie się, np.: z poprzypinanymi do głowy spineczkami, w piżamie (!) i specyficznym (jedynym w swoim rodzaju;)) posmakiem w ustach... =D No niemiłe to. Klara miała gorzej. Budzi się na klatce schodowej i okazuje się, że umknęły jej DWA dni. Co robiła przez dwa dni, co zostało jej zrobione przez te dwa dni? Skąd wzięły się dziwne siniaki na jej ciele? Czy została zgwałcona? Czymś zarażona? 

Totalna pucha w głowie. Klara może albo zabarykadować się w mieszkaniu, płakać w poduchę i wyczekiwać ewentualnych prób włamania... albo wziąć się w garść i dowiedzieć się co przeżyła przez te 48 godzin. Mimo nieustannego poczucia zagrożenia wybiera drugą opcję. Doprowadza ją ona na ślad Lisy, którą spotkało dokładnie to samo. Problem w tym, że Lisa mieszka w Berlinie...
Jednak na gros pytań nie udaje jej się uzyskać odpowiedzi. Czy Klarze rzeczywiście coś grozi, czy poczucie zagrożenia i niepewności to projekcja jej wybujałej fantazji? 

Hermetyczny i klaustrofobiczny thriller, w którym nieustannie towarzyszy nam poczucie zagrożenia. Sęk w tym, że nie do końca wiemy, czy Klara nie jest neurotyczną, rozchwianą emocjonalnie dziewczyną z mocno nadszarpniętym poczuciem własnej wartości... I czy po prostu nie zabalowała ZBYT intensywnie... Ale skąd to poczucie bycia obserwowaną, zbrukaną i zagrożoną? A jeśli tajemniczy dręczyciel istnieje i tylko czyha na dogodny moment aby dokończyć to, co zaczął?

Magda Stachula z książki na książkę prezentuje coraz ciekawszą i bardziej dopracowaną intrygę. Dałam się porwać tej historii. Może dlatego, że od zawsze bezbrzeżnym lekiem napawa mnie długaśna luka w pamięci i brak rozeznania co działo się ze mną przez kilka (a co dopiero kilkanaście godzin!). A może dlatego, że to po prostu naprawdę dobry thriller. Z dusznym klimatem, świetnie zarysowanymi portretami psychologicznymi oraz bardzo wyrazistym zobrazowaniem pojęcia przeniesienia w trakcie trwania terapii psychologicznej. Na szczególną uwagę zasługuje charakterystyka Klary, jej brak pewności siebie będący wynikiem "zimnego chowu" jej despotycznego ojca. Nie ma nic bardziej dołującego niż podkopujący fundamenty poczucia własnej wartości i godności rodzic... 
Autorka w bardzo sugestywny sposób ukazuje przemianę pełnej życia, wesołej i żywiołowej dziewczyny w zmagającą się ze stresem pourazowym ofiarę. I to jest przerażające. Jedno wydarzenie, które tak naprawdę okryła mgła zapomnienia, przekreśla nasze dotychczasowe życie i zamienia nas w zaszczutą osobę, która łaknie zaspokojenie podstawowej, pierwotnej potrzeby –  potrzeby bezpieczeństwa.

A minusy były? Były :) tylko nie da się o nich pisać nie zdradzają fabuły... :) może tak –  porywacz wyskakujący z kapelusza i zbędna, moim zdaniem, sceneria tortur trzeciej ofiary porywacza... Chyba nie palnęłam zbyt dużego spojlera? ;) prócz tego przez kilkanaście pierwszych stron szkicowany i sukcesywnie zapełniany jest "niepokojącymi" barwami obraz –  klimat, ale akcja rozwija się bardzo powoli. I jeśli ktoś nie wczuje się w klimat to, no cóż, może nie poczuć tej satysfakcji, którą czułam ja :)

Bardzo dobry thriller, ciekawa intryga, oryginalny czarny charakter, który tak naprawdę... yyyy czytajcie!;)

Słówko rzeknę jeszcze na temat akcji promocyjnej, w której miałam wielką przyjemność uczestniczyć. Wraz z egzemplarzem książki (pięknie zapakowanym) otrzymałam kopertę z fragmentem zdania z W pułapce. Zabawa polegała na tym, że 11 czerwca o konkretnej godzinie musiałam opublikować zdjęcie i odszukać swoją drugą połowę. W moim przypadku było to słowo "Mamo" :).
Adrenalina! Moc! Stres! Była zabawa, ale napędzana takim adrenalinowym speedem. Bawiłam się zacnie. I życzę i sobie, i Wam, abyśmy jak najczęściej brali udział w tak nietuzinkowej promocji książki 👍
Raz jeszcze dziękuję Monice –  organizatorce i "ogarniaczce" tej akcji –  za zaproszenie. Dziękuję i tulę :)

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty