Dziwna pogoda. Joe Hill

TYTUŁ: Dziwna pogoda
AUTOR: Joe Hill
TŁUMACZENIE: Marta Guzowska
ILUSTRACJE: Gabriel Rodriguez, Zach Howard,Charles Paul Wilson III, Reane de Liz, Ray Dillon
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Opowiadania (horror, thriller, fantastyka, post-apokalipsa)
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Hill oddaje w ręce czytelnika cztery opowiadania: horror, thriller, fantastykę i post-apokaliptyczną opowieść. Ale to tylko gatunkowa szufladka, bo tak naprawdę w każdej z tych historii pierwsze skrzypce grają emocje w sposób genialny przedstawiony przez wnikliwego obserwatora, jakim jest Joe Hill.

Zdjęcie 

Wymyśl sposób, żeby się nie zestarzeć. A starość i tak nikogo nie powstrzyma przed byciem młodym.

Starsza kobieta Shelly Beukes jest przekonana, że w okolicy grasuje gość uzbrojony w polaroid i robi zdjęcia, które wymazują wspomnienia. Michael jako jedyny wierzy, że to nie demencja odpowiada za dziwne zaburzenia pamięci staruszki. Postanawia jej pomóc.

Przepiękne, wzruszające, nasycone emocjami opowiadanie o tym, że miłość (wiem banał) niejedno ma imię. Wątek grozy jest niejako punktem wyjściowym w odnalezieniu przez czytelnika nagromadzonych w tej historii przepięknych uczuć: troski, oddania i bezgranicznej miłości. I tylko ten, kto czytał zrozumie, dlaczego płakałam czytając ten dialog:

–  Wiesz jak nazwała te ciasteczka?
–  Ciasteczka z Daktylami?
–  Przysmak Mike'a – opowiedział


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Naładowany

Żeby go wkurwić i zobaczyć co się stanie. Jak się kogoś wkurwi, można się wiele o nim dowiedzieć.

W centrum handlowym dochodzi do strzelaniny. Są ranni, są ofiary śmiertelne i jest bohater, który zabija napastniczkę udaremniając tym samym dalszy rozwój tragicznych wydarzeń. Sarah dociekliwa reporterka postanawia napisać rzetelny artykuł o bohaterskim czynie pana Kellawaya. Im głębiej zanurza się w jego przeszłość tym mocniej grzęźnie w bagnie zła, chaosu i przemocy...

Wielowątkowe, wieloznaczne opowiadanie, poruszające największą ilość zagadnień: rasizm, pozwolenie posiadania broni, luki w prawie oraz społeczną ślepotę na ludzką krzywdę. Zdecydowanie najlepsze ze zbioru. Mrozi krew w żyłach, przyspiesza puls, podnosi ciśnienie i wyzwala ryk oburzenia po przeczytaniu ostatniego zdania. Spektakularne zwroty akcji mieszają się z obyczajowymi odsłonami z perfekcyjnie wykreowanymi postaciami. A to wszystko dusi się w oparach pożerającego publiczne lasy i parki pożarze. Pożarze, który ewidentnie trawi nie tylko wysuszone tereny Florydy, ale i wnętrze głównego bohatera...
Aż żal, że jest to tylko mini-nowela nie pełnowymiarowa (najlepiej 600-stronicowa) powieść.

Wniebowzięty

Spełniała wszelkie jego pragnienia, ale nie pozwalała mu odejść.

Aubrey jest nieszczęśliwie zakochany w Harriet. To właśnie dla niej decyduje się na skok ze spadochronem, chociaż cierpi na lęk wysokości. Może strach, może rezygnacja w ostatnim momencie, przypadek, albo nie(?)szczęśliwe zrządzenie losu sprawia, że Aubrey ląduje na dziwacznej chmurze o nieprawdopodobnych właściwościach.

Najsłabsze =) może dlatego, że jest w nim najwięcej elementów fantastyki, niejednoznaczności. Ale jedno jest pewne, wyraziste i dosadne wydźwięk opowiadani: główny bohater funkcjonuje w nieistniejącym świecie uczuć. Ułuda miłości. Całkiem tak jak chmura, która co prawda potrafi dać bardzo wiele, ale jest to tylko pustą, bezwartościową masą... Świetnie zobrazowanie nieszczęśliwej miłości, imitacji wielkiego uczucia i głupiej nadziei.

Deszcz

Może gdybyśmy miały więcej czasu, nauczyłaby mnie płakać. Może gdybyśmy miały więcej czasu, nauczyłabym się jak obmywać moje chore uczucia dobrym, zdrowym strumieniem łez.

Mieszkańcy Bourder w stanie Kolorado padają ofiarami zabójczego deszczu. Zamiast kropli wody z chmur spadają ostre, wielkie i śmiertelnie niebezpieczne gwoździe.

Mroczna, gwałtowna wizja postapokalipsy, w której o tym, czy przeżyjesz, czy zginiesz decyduje nie stan zdrowia, status materialny tylko przypadek. Strach przed kolejnymi opadami paraliżuje mieszkańców, każdy boi się wyjść z domu, aby nie trafić na gwałtowne nagłe załamanie pogody. Wczoraj było tak zwyczajnie, normalnie, a dziś ludzie budzą się w świecie pełnym anomalii, nie wiedząc czy jutro nadejdzie. Jednocześnie z nadzieją na przetrwanie upadają wszelkie rusztowania moralne, giną zahamowania a ludzie dochodzą do wniosku, że nie ma sensu powstrzymywać się przed zrobieniem wszystkich tych okropnych rzeczy, o których zawsze marzyli, ale bali się konsekwencji. Apokalipsa zewnętrzna i apokalipsa wewnętrzna w człowieku. Szkielet moralny się kruszy, kodeks postępowania ulega zniszczeniu. Zostaje tylko człowiek i rozbudzone z długiej drzemki zło.

Mroczna wizja upadku świata poprzetykana promykami nadziei i miłości. Przepiękna, nostalgiczna, obalająca podział na biało-czarny świat i depcząca wszelkie schematy. Najeżona doskonałymi cytatami.

Aż dziw, że ludzie tak szukają miłości, gdy się pojmie, ile wiąże się z tym lęku. To całkiem tak, jak kiedy po wygranej na loterii trzeba zapłacić podatki.

To co prawdziwe, poznawało się nie po nieskazitelności, lecz po niedoskonałościach.

Hill pojechał po literackiej bandzie. Dziwna pogoda to cztery, klimatyczne opowiadania, w których owszem jest groza, leje się krew, zło wyziera z wszelkich możliwych zakamarków, a ludzie ulegają najgorszym z popędów, ale i tak tematem przewodnim jest... miłość. Nieoczywista, nietypowa i bardzo silna. Miłość, która dodaje siły, skrzydeł i przez którą spadamy w przepaść. Joe Hill udowadnia, że prócz bogatej wyobraźni, nietuzinkowych pomysłów dysponuje także doskonałym warsztatem językowym i stylistycznym oraz wrażliwością.

Żyj szybko i pozostaw po sobie ładne zwłoki: to gówniany plan dla człowieka, ale niezły na nowelę. pisze Hill. Oby Hill zostawiał nam jak najwięcej takich "zwłok" bo zaiste wychodzą mu one obłędnie piękne.


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Komentarze

  1. Muszę wreszcie po niego sięgnąć i sam się przekonać, ale wpisem jeszcze bardziej mnie przekonałaś,by dłużej nie zwlekać 😄

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty