Świat według Żunia. Iga Zakrzewska-Morawek
TYTUŁ: Świat według Żunia
AUTOR: Iga Zakrzewska-Morawek
ILUSTRACJE: Dominika Cierplikowska
WYDAWNICTWO: Zielona Sowa
GATUNEK: Literatura piękna/Literatura dziecięca?
Parafrazując słowa autorki: Żuń się w moim życiu zaczął. I trwa.
Żuń to Pan Dziecko, to synteza niebanalności z oczywistością. To alternatywne postrzeganie dnia codziennego, z obnażeniem jego niezwykłości i z naciskiem na jego wyjątkowość. Dwuipółletnie dziecko, które odkrywa świat, siebie i to, że życie to taki mix farelki, ciekawości, mięty na parapecie, odwagi, odkurzacza, odporności, makaronu i miłości. Życie to swoista mieszanka rzeczy i uczuć, małych i dużych.
Oryginalny, nietypowy styl narracji, specyficzny język – po części archaiczny, częściowo współczesny z szykiem przestawnym, który tworzy iście wyborną ich kombinację. Kontury każdej opowieści pogrubione zostały smutkiem, podszyte ledwo wyczuwalną mieszanką bólu.
Styl i język są mocno specyficzne i nie każdy da się porwać, ale ja Świat według Żunia pokochałam od pierwszego zdania.
A było to zanim odkryłem, że w obliczu drzewca rodzina moja szykuje zamiar. I na tego drzewca zasadza się celem. A cel brzmiał: UBRAĆ. Odziać drzewca w szatę. Okryć konar i przyodziać pęd.
[o ubieraniu choinki na Święta Bożego Narodzenia =)]
I choć nieletnia ma natura boje o wyższość nad ziarnem smolonym toczy, rozumieć zaczynam, że NIC z tej bitki mojej z kawą nie będzie. Ponieważ kawa to obrządek.
[o kawie =)]
Przepiękna, zabawna, a w kontekście kilku końcowych zdań – bardzo wzruszająca.
Absolutnie wyjątkowa, dla mnie ma wartość sentymentalną, bo jest prezentem od czytelniczo bardzo bliskiej mi osoby =)
Komentarze
Prześlij komentarz