O chłopcu, który rysował potwory. Keith Donohue

TYTUŁ: O chłopcu, który rysował potwory
AUTOR: Keith Donohue
TŁUMACZENIE: Jan Hensel, Bartosz Kurowski
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
GATUNEK: Horror

Dodaj n autorskie Anna Sukiennik 


To jedna z tych niepokojących historii, przez którą zabawny mem poniżej nabiera nowego, realnego wydźwięku...


Potwory spod łóżka

Keenanowie mieszkają w swoim domku marzeń, w przybrzeżnym miasteczku w stanie Maine. Widok z okna zniewala plaża i bezkres oceanu... ale to właśnie ten ocean stał się źródłem piętrzących się problemów. Trzy lata wcześniej syn państwa Keenan Jack Peter oraz jego najlepszy przyjaciel Nick, omal się nie utopili. Beztroska zabawa siedmiolatków mogła zakończyć się tragedią. Piętno tych wydarzeń odbiło się na i tak słabej psychice Jacka Petera. Nie dość, że cierpi na zespół Aspergera, to traumatyczne przeżycia wywołały w nim agorafobię. Sposobem na wypełnienie dnia staje się dla niego rysowanie. Jack rysuje potwory. Nie byłoby w tym nic aż tak niepokojącego, gdyby nie fakt, że te potwory zaczynają przenikać do rzeczywistości...

W zagęszczającą się atmosferę zostają wciągnięci nie tylko rodzice Jacka, ale przede wszystkim jego przyjaciel Nick. Do czego doprowadzi eskalacja strachu, grozy i niewyjaśnionych w logiczny, racjonalny sposób wydarzeń?

Bazą, do tej klimatycznej, nasączonej grozą powieści są dziecięce strachy kryjące się pod łóżkiem, w lekko uchylonej szafie, za oknem lub tuż obok nas, na granicy zasięgu wzroku. Dodatkowo akcja powieści rozgrywa się zimą, kiedy zmrok zapada szybko, a potwory mogą straszyć nie tylko nocą, ale i w śnieżycę, mgłę czy mroźny, ciemny dzień. Bardzo ciekawym zabiegiem było także obsadzenie w roli głównej chłopca z mocno skomplikowana psychiką. Inna kwestia, że wiarygodność postaci nie do końca mnie przekonała. Szkoda, bo ta historia miała szansę na bardzo wysoką notę, gdyby nie te mocno chaotyczne poczynania rodziców, nielogiczne zachowania, kompletnie odszczepione od rzeczywistości sytuacje i kilka zbędnych fragmentów (pojawienie się policjanta, konsultacje z księdzem i gosposią). Żałuję, że autor nie pokusił się o głębszą analizę psychiki Jacka, dopracowanie zachowań jego rodziców oraz Nika i przede wszystkim nie zaakcentował relacji miedzy rodzicami głównego bohatera Holly i Timem. 
Generalnie warstwa psychologiczna w tej powieści potraktowana została po macoszemu. Podskórnie czuję, że autor podołałby temu wyzwaniu, bo na bardzo wysokim poziomie plasuje się budowanie napięcia, narastająca groza oraz, co ważne w przypadku takich powieści, umiejętna charakterystyka wyimaginowanych potworów. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Mocne, dosadne i genialne w swej prostocie.

Mimo dość mało wyraziście nakreślonej warstwy psychologicznej O chłopcu, który rysował potwory oceniam jako klimatyczną, ciekawą i momentami straszną historię o czających się w czeluściach naszych umysłów potworach. Potworach, które przybierają bardzo nieoczekiwane kształty...

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

Popularne posty