Zatoka milczenia. Emma Viskic
TYTUŁ: Zatoka milczenia
AUTOR: Emma Viskic
TŁUMACZENIE: Jan kabat
WYDAWNICTWO: MUZA
GATUNEK: Kryminał
Pourywane, poszarpana zdania, dziwaczny sposób narracji, intryga bez suspensu, na który czytelnik przygotowywał się przez prawie 300 stron...
Caleb jest osoba niesłyszącą. Mimo fizycznej niepełnosprawności postanawia odkryć prawdę tajemniczego zabójstwa jego przyjaciela Garyego.
Nie ukrywam, że to właśnie postać niesłyszącego Caleba, z jego fotograficzną pamięcią oraz zdolnością rozszyfrowania ludzkich intencji poprzez mimikę, ułożenie ciała, sposób mówienia i gestykulację skłoniła mnie do chwycenia po ten australijski kryminał. Żałuję, bo "Zatoka milczenia" nie była ani ciekawa, ani zaskakująca, momentami irytująca i ostatecznie – rozczarowująca zakończeniem. Przede wszystkim wspomniane "poszarpane zdania", które sprawiają wrażenie wydartych z całości. Odnoszę wrażenie, że autorka pisząc ten kryminał żyła w literackiej
bańce – swoim świecie, rozmawiała z wykreowanymi przez siebie bohaterami, ale nie do końca przejmowała
się tym czy historia będzie wiarygodna. I interesująca... Koszmarnie słabe dialogi z tragiczną tendencją do upychania "kur*a" gdzie tylko się da – nie tylko jako wykrzyknik, ale także przecinek i spójnik.
Nie do końca potrafię znaleźć adekwatnych epitetów aby opisać styl autorki... Ostatni raz miałam taki dylemat po zakończeniu lektury "Ferdydurke" Gombrowicza....
"Zatoka milczenia" nie spełniła moich oczekiwań, chociaż nie ukrywam, że podobać się może. Mało interesująca, bez klimatu, pozbawiona ciekawej kreacji postaci. Ale przede wszystkim rozczarowuje zakończeniem...
...
OdpowiedzUsuń