Psychoza. Robert Bloch

Czy powieść "Psychoza" Roberta Blocha jest lepsza od swojej filmowej adaptacji wyreżyserowanej przez Alfreda Hitchcocka? Nie mam pojęcia, bo jestem jednym z osobników ewenementów na skalę światową, którzy NIE oglądali kultowej już ekranizacji "Psychozy". I bardzo się z tego powodu cieszę, bo powieść zrobiła na mnie oszałamiające wrażenie. Co prawda zaskoczyła tylko odrobinę, ale mocno wessała w niepokojący klimat i literacko dopieściła. 

TYTUŁ: Psychoza
AUTOR: Robert Bloch
TŁUMACZENIE: Ewa Spirydowicz
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Mary Crane sfrustrowana dotychczasową monotonią kradnie pieniądze szefa i postanawia uciec do narzeczonego. Niestety niesprzyjające warunki pogodowe zmuszają Mary do noclegu w Bates Motel, motelu prowadzonego przez ekscentrycznego Normana Batesa. I jego matkę. Kiedy ślad po Mary ginie jej narzeczony Sam, siostra i prywatny detektyw postanawiają odnaleźć Mary. Wszystko wskazuje na to, że po raz ostatni dziewczyna widziana była w ponurym motelu Bates... 

To była doskonała uczta literacka. Powieść wydana w 1959 roku zaskakuje innowacyjnością, wnikliwą analizą psychologiczną postaci i kreacją psychopaty, z pozoru wstydliwego, nieatrakcyjnego mężczyzny w średnim wieku. To właśnie ta "zwyczajność" Normana Batesa, ta jego nudna egzystencja, wycofanie, inteligencja i pozorna wrażliwość są tak przerażające. Udowadniają bowiem, że psychopata to nie gość z rozbieganym wzrokiem i nieprzewidywalnym zachowaniem. To okularnik, którego mijamy na ulicy, albo urzędnik, który wydaje nam dokumenty, kobieta, która zapomniała parasolki na przystanku autobusowym i która teraz pięknie się do nas uśmiecha i dziękuje za odnalezienie jej zguby. Psychopaci są wśród nas. Właśnie na tego typu niepokoju bazuje proza Blocha na wiarygodnym przestawieniu postaci psychopaty, którego możesz spotkać i Ty, i ja. 

"[...] wszystko służy istotnemu celowi, pomaga zaspokoić elementarne życiowe potrzeby. Nawet pojedynczy gwóźdź spełnia jakieś zadanie. Wbij go w odpowiednie miejsce, a nie zawiedzie cię, będzie pełnił swoją funkcję przez następne sto lat, długo po naszej śmierci"...

... a wbij go w złe miejsce, to zepsuje cały projekt i doprowadzi go do ruiny. Podobnie z psychiką człowieka, dla której pozornie nieistotne wydarzenia z przeszłości potrafią skaleczyć kruchą, dziecięcą stabilność emocjonalną.

Fenomenalna intryga bazująca na doskonale rozwiniętym wątku psychologicznym. Bardzo dobra kreacja postaci, niespodziewane zwroty akcji i klimat. O tak! Klimat jest perfekcyjny stary, "zakonserwowany" hotel, niewyjaśnione zniknięcia osób i czająca się tuż za rogiem psychoza... Na szczególną uwagę zasługuje fakt skondensowania powieści w jedynie 160 stronach, co stanowi potwierdzenie, że dobrze napisana historia, z dopracowanymi detalami, nie potrzebuje sztucznego nadmuchiwania opisów, wtrętów i zbędnych dygresji. Mamy psychopatę, mamy ofiary i duszną niepokojącą, przenikającą przez karty powieści aurę. Nic więcej nie trzeba, aby "Psychozę" zaklasyfikować do powieści genialnych, ponadczasowych i godnych ekranizacji samego Alfreda Hitchcocka.

Klasyka przez duże "K".

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

Popularne posty