Rytuały wody. Eva García Sáenz de Urturi

"Cisza białego miasta" zawładnęła mą kryminalną duszą. Wessała w baskijska kulturę i tradycję, w specyficzny, skąpany słońcem hiszpański klimat. Dlatego z takim zniecierpliwieniem czekałam na tom drugi, czyli "Rytuały wody"...

TYTUŁ: Rytuały wody
AUTOR: Eva García Sáenz de Urturi
TŁUMACZENIE: Katarzyna Okrasko
WYDAWNICTWO: Muza
GATUNEK: Kryminał
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Tym razem Unai inspektor śledczy specjalizujący się w profilowaniu próbuje powstrzymać seryjnego mordercę, który inspiruje się celtyckim rytuałem potrójnej śmierci. Ofiarami zabójcy są kobiety w ciąży albo przyszli ojcowie. Sprawa w sposób bezpośredni dotyka inspektora Unai nie tylko dlatego, że pierwsza ofiara to jego była dziewczyna, ale także dlatego, że podkomisarz Alba jego przełożona i dziewczyna jednocześnie spodziewa się dziecka.

Recenzując "Ciszę białego miasta" zwróciłam uwagę na plastyczne opisy, lekkie pióro i oryginalny styl autorki. Eva García Sáenz de Urturi unika bowiem makabry, zbędnych opisów z miejsca zbrodni, wulgarności i skupia się na motywach, psychologii postaci i etymologii zbrodni. W "Rytuałach wody" dostajemy dokładnie tę samą, bardzo przyjemną dla czytelnika mieszankę. Jednak jeśli chodzi o kryminalną intrygę i migrację w czasie, do wydarzeń będących punktem zapalnym zbrodni, muszę trochę pomarudzić. Zagadka z przeszłości jest bardzo mocno związana z wątkiem obyczajowym i głównym bohaterem Krakenem. Nie nadaje to tempa i wartkości akcji, bo wciąż zapętlamy się w przeszłości, chociaż, na dobra sprawę, dokładnie domyślamy się rozwiązania. Problemy zdrowotne Krakena, huśtawka emocjonalna typu "chcę z tobą być/nie chcę z tobą być" oraz jego moralne rozważania na temat przyszłości w pewnym momencie stają się po prostu nudne. 

Największym mankamentem "Rytuałów wody" jest brak dynamiki. Akcja dryfuje, momentami zbyt mocno zwalnia. W dobrych kryminałach nie zawsze chodzi o szybkie tempo, ale to w "Rytuałach wody" było wręcz usypiające. Na niekorzyść poczytuję także końcową akcję, która sprawia wrażenie dopisanej naprędce. Kompletnie niepotrzebna.

Mimo kilku minusów drugi tom Trylogii Białego Miasta oceniam jako dobry. Nie bez znaczenia pozostaje umiejętne kreślenie przez autorkę tła, charakterystyka zabytkowych zakątków Hiszpanii oraz bardzo dobra kreacja postaci. Szkoda tylko, że wątek kryminalny sprawia wrażenia dodatku do życia prywatnego Krakena...


Komentarze

Popularne posty