Lista Schindlera. Thomas Keneally

TYTUŁ: Lista Schindlera
AUTOR: Thomas Keneally
TŁUMACZENIE: Tadeusz Stanek
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Powieść historyczna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

"Lista jest życiem. Wokół jej wystrzępionych krawędzi rozpościera się ocean niepewności".

Za sprawą nagrodzonego siedmioma Oskarami filmu w reżyserii Stevena Spielberga historię Schindlera i jego listy zna prawdopodobnie każdy. Wstrząsająca opowieść o "tym dobrym Niemcu", który ocalił przed zagładą setki Żydów. Czy książka autorstwa Thomasa Keneally'ego dotaszczyła podobnej porcji wzruszeń i zadumy? I tak, i nie... Od razu zaznaczę, że moja ocena tyczy się stricte stylu, języka, sposób w jaki autor ubrał w słowa tę poruszającą opowieść, a nie działalności i postawy Oskara Schindlera.

Krótko o fabule: Oskar Schindler to niemiecki przedsiębiorcą, który początkowo popiera ideologię faszystowską i docelowo upatruje w działaniach Hitlera wzrost gospodarczy i szanse na zrobienie dobrego interesu. Fabryka Emalia ma być sposobem na czysty biznes i szybki zysk. Do czasu aż Schindler zostanie świadkiem brutalnej egzekucji na ulicy Krakusa....dostrzeże wówczas prawdę o funkcjonowaniu obozów pracy oraz zrozumie jaki plany wobec narodu żydowskiego ma Hitler... Od tego momentu będzie się starał nie tylko dbać o godne warunki życia swoich pracowników, ale zrobi wszystko, aby ocalić ich przed śmiercią.

"Po tym dniu powie później żaden myślący człowiek nie mógł nie przewidzieć, co się wydarzy dalej. Byłem teraz zdecydowany zrobić wszytko, co w mojej mocy, by przeciwstawić się systemowi".

Wzruszająca historia, przywracająca wiarę w to, że dobro potrafi ujawnić się w najmniej sprzyjających warunkach. 

"Wszystkie dzieci pojada do Tarnowa, gdzie będą rozstrzelane, do Sztutowa, gdzie będą utopione, do Wrocławia, gdzie będą indoktrynowane, germanizowane, poddawane operacjom. Masz starych rodziców? Wszystkich powyżej pięćdziesiątego roku życia zabierają do kopali soli w Wieliczce. Do pracy? Nie. Zamurują ich w wyrobiskach".

Schindler to powieść barwna, pełna rys i niejednoznaczności. Keneally nie kreśli na kartach powieści bohatera w pelerynie, z wyprężonym torsem i dumnie głoszącym słowo o przyjaźni i równości. Schindler nie stroniący od alkoholu lekkoduch, skłócony z ojcem, niewierny żonie, ba niewierny nawet kochance! Przedsiębiorca, dla którego priorytetem (początkowo) była chęć wzbogacenia się, chociaż wielokrotnie udowadniał, że nie przykładał zbyt dużej wagi do pieniądza. A jednak dobro ma wiele odcieni i trzeba oddać autorowi, że postać Oskara jest rzeczywista i wielowymiarowa, a powieść nie stanowi swoistej laurki dla Schindlera.

Jednak, cóż, sam sposób w jaki poznajemy te dramatyczne chwile w życiu setki Żydów jest... nużący. Miałam pewne obawy, czy zostanę dobrze zrozumiana dlatego podkreślam, że mojej ocenie podlega sam techniczny sposób opowiedzenia historii a nie sama historia. Autor zbyt duża wagę przywiązał do szczegółowego opisu rozwoju farmy Emalia, libacji z przyjaciółmi Schindlera, kolejnych aresztowań przedsiębiorcy, powiązań między esesmanami. Styl zbyt suchy, "techniczny", nie sięgający głębi. Nie oczekiwałam ckliwych, ubarwionych opisów, jednak taki chaos i oschłość narracyjna odbierała nie tylko przyjemność (jeśli o takowej można pisać w kontekście literatury wojennej) ale pole do wyobraźni i przezywania opisywanych wydarzeń. O właśnie styl i język nie pozwalają się wczuć w historię Schindlera. I to jest największy mankament "Listy Schindlera".

Skłaniam się ku refleksji, że film był lepszy niż książka... Niemniej warto poznać historię Oskara Schnidlera przedsiębiorcy, który dzięki swojemu sprytowi, umiejętnym żonglowaniem łapówkami (w postaci alkoholu, biżuterii czy pieniędzy) i niezliczonym kontaktom, dzięki uporowi i dobroci ocalił setki ludzi. 
Tym razem nie zachęcam zbyt gorliwie aby trzymać się zasady "najpierw książka, potem film".


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

  1. Jest to książka bardzo ważna i idealna dla mnie. Ja oczywiście mam zamiar ją przczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty