Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech. Henrik Tamm

TYTUŁ: Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech
AUTOR: Henrik Tamm
ILUSTRACJE: Henrik Tamm
TŁUMACZENIE: Agata Ostrowska
WYDAWNICTWO: TADAM
GATUNEK: Literatura dziecięca
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa TADAM

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Haaaaa-dzia! Oj ubawił się mój siedmiolatek przy tej lekturze zacnie. Jako wielki fan Lego Ninjago książka z "ninja" w tytule przyciągnęła go jak magnes. A sama historia dzielnego kociaka Timmiego i bandy jego kumpli okazała się ciekawa i wciągająca.

Timmy wraz ze swoimi przyjaciółmi - norką Szymonem, świnkami Gasparem i Kasparem - konstruują maszyny przeróżne. Ich najnowszym wynalazkiem jest obieraczka do pomarańczy. Jednak w trakcie transportu na targowisko skończonej już maszyny grupa przyjaciół zostaje obrabowana przez bandę zbójów. Tak dłużej być nie może, aby ukochane Elizandrium drżało przez bandę nieokrzesańców! Dlatego Timmy i jego przyjaciele przeciwstawiają się tej jawnej niesprawiedliwości! Tworzą grupę dzielnych ninja, która będzie strzegła bezpieczeństwa. Okazuje się, że ich pierwsza sprawa okaże się bardziej złożona i skomplikowana niż myśleli. Na pomoc dzielnym ninja przyjdzie producent zabawek Alfred oraz całkiem fajna kotka Florka. Walka ze złem... czas start!

"Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech" to bajka, która dostarczy dziecku dreszczyku emocji, sporą porcję śmiechu i przekaże sporo wartości - magię przyjaźni, potęgę oddania oraz potrzebę ochrony najsłabszych. Bo bohater nie musi być górą mięśni, kwintesencją bystrości i mistrzem sztuk walki. Niekiedy wystarczy determinacja i wiara w powodzenie misji. Tym bardziej, jeśli w grę wchodzi uśmiech dzieci...

Mój siedmiolatek z prawdziwym zniecierpliwieniem czekał na nocne czytanie przed spaniem. Na każdą (serio!) ilustrację reagował wymownym "łał!". Bo faktycznie książka została dopracowana  pod względem graficznym. Jednak jeśli chodzi o fabułę, to ja aż tak wielkiego zachwytu syna tym razem nie podzielam... Owszem, czytało się szybko, ale mnie aż tak mocno nie bawiły żarty przyjaciół, a i akcja nie wciągnęła tak bardzo jak syna. Moim zdaniem w bajce za dużo jest opisów przyrody, które spowalniają i tak niezbyt intensywną, jak dla mnie, akcję. Nie odnalazłam obiecanego napięcia z "Opowieści z Narnii", humoru "Shreka" czy doskonałej fabuły "Krainy lodu" czy "Charliego i fabryki czekolady"...

Jednak to nie mnie ma bajka zachwycać, a dzieci właśnie :) dlatego Antoś z wielką radością czeka na część drugą, bo zakończenie sugeruje, że jeszcze się z Timmym i jego kumplami zobaczymy :) 
Z pewnością przeczytamy tom drugi. I trzeci. I zapewne czwarty też :)

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty