Oddaj to morzu. Joanna Sykat

TYTUŁ: Oddaj to morzu
AUTOR: Joanna Sykat
WYDAWNICTWO: Prozami
GATUNEK: Powieść obyczajowa
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prozami

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Zawsze chciałam mieć siostrę (Mamuś? da jeszcze radę coś z tym zrobić?=D). Podbierać jej kosmetyki, ubrania, kłócić się o lakiery do paznokci... zwierzać z sekretów, leczyć razem złamane serce. 

Ewa i Anna może i kiedyś, za bachorka, dogadywały się dobrze, jednak im starsze, tym bardziej coś "szło nie tak". Ewa od zawsze żywiła urazę za to, że rodzice faworyzowali Annę, która sprawiała więcej problemów wychowawczych. Anna, ta ładniejsza, zawsze miała to, co chciała, a chłopaków zmieniała jak rękawiczki... szczególnie tego jednego, tego, na którego nigdy nie powinna była zwrócić uwagi. Konflikt miedzy siostrami wytworzył potężną przepaść. Kilkadziesiąt lat później Ewa staje przed możliwością odegrania się Annie za wszystkie krzywdy jakich doznała w dzieciństwie. Anna przyjeżdża bowiem do rodzinnego domu wraz z mężem Andrzejem, którego ewidentnie fascynuje ta zadziorna, pyskata i dziwna Ewa...

Nic nie szkodzi, że osią fabuły jest temat wielokrotnie opisywany i maglowany na wszystkie strony. Ewa, Anna, Andrzej. Trójkąt miłosny, który namiesza w głowie, zniszczy, zbuduje, poprawi, pogorszy. Historia zwaśnionych sióstr sięga daleko w przeszłość. I właśnie sukcesywnie odsłaniane przez autorkę epizody z dzieciństwa Ewy i Anny rzucają kompletnie inne światło na teraźniejszość. Czytając "Oddaj to morzu" z automatu zakładamy kto jest tą fajniejszą postacią, a kto nadętą, napuszczoną, rozpuszczoną dziewuchą. Nie polubiłam ani Ewy, ani Anny, ani ich mamy, ani Mirki. Jedyną osobą, której autentycznie współczułam był Andrzej, postawiony miedzy młotem a kowadłem, w totalnym rozkroku miedzy lojalnością, przywiązaniem a szaleńczym, zwariowanym porywem miłości.

"Oddaj to morzu" to opowieść o zazdrości, zawiści i utajonych pretensjach, które zżerają nad od środka i niszczą. To historia o braku komunikacji, która jest podstawą rozwiązywania konfliktów. Niekiedy zwykła, szczera rozmowa potrafi zaleczyć zbyt długo okaleczaną duszę. Nawet, jeśli ta rozmowa ma formę krzyku do morza =). 

Lubie pióro Joanny Sykat. Jest takie... takie ciepłe, "przytulne", takie moje =). Z "Oddaj to morzu" spędziłam dwa spokojne wieczory, które stanowiły idealny przerywnik miedzy czytanymi przeze mnie mrocznymi, dusznymi horrorami. Na tyle mocno wczułam się w tę historię, że chciałam nawrzeszczeć na Ewę, przytulić Andrzeja i jeszcze mocniej przytulić Annę... a autorkę zrugać za TAKIE zakończenie. 

Bardzo dobra powieść, którą zdecydowanie najlepiej czytałoby się nad morzem. Polecam =)

Komentarze

Popularne posty