Zew Cthulhu. H.P. Lovecraft

TYTUŁ: Zew Cthulhu
AUTOR: H. P. Lovecraft
TŁUMACZENIE: Maciej Płaza
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Prozy Lovecrafta nie da się czytać między smażeniem schabowych, karmieniem niemowlaka i odrabianiem lekcji z siedmiolatkiem. Do czytania tej powieści potrzeba ciszy. I to, że "Zew Cthulhu" czytałam kilka tygodni nie znaczy, że mi się nie podobało. Wręcz przeciwnie tak gospodarowałam czasem, by wyłuskać chociaż pół godziny spokoju.

"Zew Cthulhu" to zbiór pięciu opowiadań, które są idealne dla osób, które nie znają twórczości Lovecrafta. Wszystkie genialne, na bardzo wysokim poziomie (chociaż opowiadanie "Zew Chutlhu" oceniam jako najsłabsze, zapewne z racji tego, ze stanowi ono niejako wprowadzenie w świat i zaznajomienie czytelnika z tematem kosztem napięcia i wartkości akcji), które można potraktować i dosłownie, i metaforycznie.

"Czytaj Lovecrafta, zobaczysz co to groza" mówili. Ale zapomnieli dodać, że owszem groza ale zaklęta w poezję. Styl Lovecrafta jest niebywale wysublimowany, pełen metafor, lirycznych opisów i niebanalnych pomysłów zarówno na fabułę jak i kreację postaci. Specyficzny klimat wprowadza nas w stworzony przez autora magiczny, niebezpieczny świat, w którym oślizgłe, lepkie i groźne potwory koegzystują z ludźmi. Zachwycający jest nie tylko pomysł i detale mitologii stworzonej przez Lovecrafta, ale przede wszystkim styl i język jakim posługuje się autor, aby scharakteryzować te morskie dziwadła, pochodzące rzekomo nie z tego świata. Groza na najwyższym poziomie, bez tanich chwytów z kiepskich horrorów. Wciąż rosnące napięcie niejednokrotnie przyprawi nas o gęsią skórkę. Z ręka na serduchu bałam się, kiedy coś próbowało dostać się do pokoju hotelowego, kiedy sunące, przedziwne istoty wyruszały na poszukiwania... 
Obstawiam, że niezwykła proza Lovecrafta wynika także z tego, że czytając o "mackowatych", obślizgłych potworach mamy wrażenie, że one istnieją naprawdę... Opowiadania skonstruowano w specyficzny sposób: rozpraw, dywagacji naukowych i listów uczonych, którzy zaczęli wierzyć w coś, co do tej pory poddawali w wątpliwość. Więc może jednak to pradawne zło istnieje? Może już wysuwa macki zła i opłata nimi nasze umysły i serca?

Groza na najwyższym poziomie. Doskonała. Tych opowiadań (i przypuszczam, że pozostałych dzieł Lovecrafta) nie można czytać dla zabicia czasu, w hałasie, w rozchwianiu emocjonalnym. "Zew Cthulhu" wymaga ciszy. I uwierz, jeśli dasz tym opowiadaniom kilka godzin spokoju i skupienia, one otworzą przed Tobą bramę do fantastycznego, nieoczywistego świata grozy, w którym próżno doszukiwać się polityki, miłosnych historii czy obyczajowych zawirowań. Kwintesencja grozy. W doskonałym, vesperowskim wydaniu.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

Popularne posty