Alicja. Christina Henry

TYTUŁ: Alicja 
AUTOR:Christina Henry 
TŁUMACZENIE: Janusz Ochab
ILUSTRACJE: Maciej Kamuda
WYDAWNICTWO: Vesper 
GATUNEK: Fantastyka 
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Alicja w wersji hard dla prawdziwych twardzieli i... niewymagającego czytelnika.

Alicja, po traumatycznych przeżyciach do jakich doszło w króliczej norze przed dziesięcioma laty, przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Jej sąsiadem z celi obok i jednocześnie jedynym przyjacielem jest Topornik. Kiedy w szpitalu wybucha pożar maja jedyną i niepowtarzalną okazję, aby wydostać się z więzienia. Sęk w tym, że wraz z nimi ucieka także coś jeszcze. Coś, co mogą pokonać tylko oni.

Brawa za pomysł. brawa za odwagę. Umiarkowane brawa za realizację i całokształt ;)
Największym atutem powieści jest dosadna, odważna kreacja postaci i przede wszystkim syfiasty, ohydny klimat. Wyraziste rozwarstwienie dwóch światów: Starego Świata, w którym trwa wojna bossów, burdy, rozboje, handel żywym towarem ma się doskonale oraz Nowego Świata, w którym dystyngowane panie pijają popołudniową herbatkę z delikatnej porcelany. Autorka co prawda przesadziła z ilością przemocy, niemniej aura zła i oblepiającej nas podłości stanowi doskonałe tło i idealnie komponuje się z postaciami, dialogami i samą fabuła.
Henry miała genialny plan... Ale nie do końca wyszło. Bo coś mnie w tej historii uwierało i aż do ostatniego zdania zastanawiałam się co.

I już wiem najwięcej napięcia dostarczyła nam scena ucieczki z psychiatryka. Szybka piłka pożar, niebezpieczeństwo, ani chwili na wahanie, skok w syfiastą, toksyczną breję zwaną rzeką. Żadna kolejna scena nie sprawiła, że miałam na ciele ciarki. Cała wyprawa Alicji i Topornika powinna być najeżona napięciem, emocjami i dawać energetycznego kopa. Odnoszę wrażenie, że autorka nie popłynęła z tą powieścią, ale wypunktowała jak ma wyglądać ta historia i sukcesywnie odhaczała zrealizowane elementy:
1. Ucieczka.
2. Zaszlachtowanie kilku zbirów.
3. Spotkanie z pierwszym ziomalem.
4. Krwawa jatka.
5. Spotkanie z drugim ziomalem.
6. Krwawa jatka.
7. Spotkanie z trzecim ziomalem.
8. Koniec.
Sceny wyzuto z emocji, a brutalność nieudolnie tuszowała brak napięcia.
"Alicja" bazując na takim literackim gigancie jakim jest "Alicja z krainy czarów" powinna aż tętnić magią, niedopowiedzeniami i ucieczką od schematów. Co prawda w przygodach Alicji i Topornika odnajdujemy magię, ale jest ona bezbarwna, płaska, jakby wymuszona. Bez polotu i wiarygodności.

Mimo tych niedoskonałości powieść czyta się szybko, z zaciekawieniem. Pięknie wydana, okraszona psychodelicznymi ilustracjami stanowi idealną rozrywkę na dwa wieczory. Sięgnę po drugi tom, bo końcówka wskazuję na to, że Topornik "tak tego nie zostawi".

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 




Komentarze

  1. Niestety mam podobne odczucia co do tej książki, a liczyłam naprawdę na kawał dobrej historii. Jednak też chyba sięgnę po drugi tom, bo jestem ciekawa jak autorka ogarnęła te wszystkie wątki, których nie domknęła....chociażby ten z córą Topornika.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty