Winda. Tomasz Sablik

   TYTUŁ: Winda 

AUTOR: Tomasz Sablik 
ILUSTRACJE: Dawid Boldys 
WYDAWNICTWO: Vesper 
GATUNEK: Horror 
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Tomasz Sablik swoją "Windą" otwiera nową furtkę w polskiej literaturze grozy. Furtkę, która prowadzi do horroru wtopionego w warstwę obyczajową tak dosadnie, że nie sposób ich oddzielić i wyznaczyć granicy pomiędzy jawą a snem, prawdą i fałszem.

Ta "Winda" nie powiedzie nas do nieba. Bynajmniej! Kierujemy się na sam dół, do skrywanych głęboko ludzkich słabości, w te rejony, gdzie prym wiodą najczarniejsze wizje i najmroczniejsze popędy... 
 
Robert Rot to zwyczajny gość. Pracuje jako taksówkarz, bardzo kocha swoją żonę i córeczki. Nasilające się migreny i dziwaczne projekcje zamroczonego lekami umysłu odbierają mu radość życia, coraz mocniej niepokoją. A kiedy do przerażających wizji dołączają luki w pamięci i ciągły niepokój o zdrowie żony, strach o córki i dziwny zapis z kamery monitoringu... Robert postanawia skonsultować się z lekarzem. Co się z nim dzieje? Dlaczego winda w jego bloku napawa go takim lękiem?
 
Największym atutem powieści jest siła kontrastu. Cała historia Roberta Rota sprawia wrażenie zapisu szarej, nudnej codzienności, szarego, nudnego taksówkarza. Płyniemy sobie przez te kilkadziesiąt stron, poznajemy Roberta, jego rodzinę, problemy, lekkie małżeńskie niesnaski i zgrzyty, drobne niepowodzenia. I podskórnie czujemy, że pod tą pozornie nudnawą warstwą obyczajową pulsuje wrząca od zła, smrodu i zgnilizny groza. Teoretycznie autor dozuje psychodeliczne wizje, teoretycznie przygotowuje nas na tąpniecie, ale nic z tego. I tak dostajemy takie emocjonalne i fizyczne "JEEEEB".

Tomasz Sablik serwuje ten rodzaj grozy, który straszy najbardziej - psychiczne zniewolenie przez własne demony i lęki. Doskonały, lekko gawędziarski styl autora wraz z gęstą atmosferą niepokoju i wszechobecną zgnilizną dopełnione zostały niepokojącymi i dosadnymi ilustracjami Dawida Boldysa tworząc niebezpiecznie wciągającą i fascynująca od pierwszej do ostatniej strony powieść. Powieść obfituje w sceny, które na długo zapadną w pamięć (nucone przez kwiaciarkę "What if God was one of us",  każda konfrontacja z windą, scena końcowa z Samuelem w roli głównej) i stanowią trzon wspomnianego przeze mnie kontrastu - dobro i zło, spokój i zamęt, monotonia i wir psychozy. Jedynym minusem, który tak naprawdę kompletnie nie odebrał przyjemności czytania i taplania się w emocjonalnym i mentalnym syfie zaserwowanym przez Tomasza Sablika było bardzo szybkie odgadnięcie jednej kwestii ;)

Zakochałam się w piórze Tomka po lekturze "Próby sił" (scenę z wilkami wciąż ma przed oczyma...). "Winda" jest potwierdzeniem, że oto na scenę polskiej grozy wkracza nowy, konkretny zawodnik, który dopiero się rozkręca... 9/10 Tomku =). I jedziesz z tym koksem ;)

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Komentarze

Popularne posty