Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców. Karrie Fransman, Jonathan Plackett

 TYTUŁ: Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców

AUTOR:  Karrie Fransman, Jonathan Plackett
TŁUMACZENIE: Aga Zano
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Literatura dziecięca
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 



A gdyby tak z wieży Roszpunki nie spadał długi, lśniący warkocz, tylko złota... broda? Gdyby wrzeciono ukłuło delikatną rączkę księcia a nie księżniczki? I gdyby to nie Śnieżka odwiedziła domek siedmiu krasnoludków, tylko książę o pięknym licu odnalazł w ciemnym lesie domek siedmiu zaradnych krasnoludek =D 

Karrie Fransman i Jonathan Plackett wpadli na dokonały pomysł wprowadzając zamianę w obsadzeniu głównej, i nie tylko 😉, roli. Zamiana płci - to książęta gubią mały kryształowy pantofelek, śpią na ziarnku grochu i w czerwonym kapturze wedrują przez las do chatki dziadka. To Kotka w butach wykazuje się bystrością umysłu, to Jasia wspina sie do nieba po zaczarowanej fasoli, a Bestia zostaje odczarowana przez miłość Pieknego. Znane i lubiane baśnie zadziwiająco dobrze wybrzmiewają także w tej odsłonie. 

Intrygująca treść, piękne ilustracje, staranne wydanie z twardą oprawą. Więc dlaczego nie pieję z zachwytu? 🤔 Są dwa powody. O ile podoba mi się zamysł autorów - udowodnienie dzieciom, że każdy może być tym, kim chce, niezależnie od płci, o tyle nie do końca zgadzam się z koncepcją zawarta w przedmowie. Autor i autorka z wielką namiętnością starają się udowodnić, że płeć jest wyborem... A wyborem nie jest. Owszem - możemy wybierać co nas interesuje, w jakich ubraniach czujemy się najlepiej, jakimi zabawkami chcemy się bawić i jaką pracę wykonywać. Możemy być tacy jak chcemy, zachowywać się tak, jak chcemy, ale anatomiczne ograniczenia nadal pozostają ograniczeniami 🤷‍♀️ 

Druga kwestia - aby doceniać baśnie trzeba je po prostu lubić. Groteska z pewną dozą brutalności i sporą ilością uproszczeń. Baśnie są specyficzne, dlatego nie zmuszałam mojego ośmiolatka do słuchania, kiedy widziałam, że raz za razem ziewa. Ja także nie odnalazłam w znanych i tak kochanych przeze mnie w dzieciństwie historiach tej magii, tego czegoś, co wprawia w zachwyt. Albo wyrosłam, albo przeczytałam zbyt wiele pięknych bajek, które wyostrzyły smak na dobrą literaturę dziecięcą. 

"Królewna w lśniącej zbroi" to ciekawa propozycja dla miłośników baśni, dlatego polecam tylko tym, którzy lubią tego typu literaturę.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


Komentarze

Popularne posty