Samotna. Lisa Gardner

 TYTUŁ:  Samotna 

AUTOR: Lisa Gardner 
TŁUMACZENIE: Jerzy Żebrowski
WYDAWNICTWO: Albatros 
GATUNEK: Kryminał/Thriller 
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 




To jeden z tych thrillerów, w którym czytelnik co kilkanaście stron zmienia zdanie. Winna. Niewinna. Winna. Niewinna. A że "Samotna" należy do tych "nieodkładalnych" szybko dowiadujemy się, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda.

Do samego końca - napięcie czujemy do samego końca. Nawet finałowa scena w parku dostarcza nam fajnego, energetycznego kopa. Gardner dopracowała tę powieść do ostatniej kropki.

Policja dostaje wezwanie do awantury rodzinnej. Sąsiedzi słyszeli strzały. W mieszkaniu jest czteroletni chłopczyk, przerażona kobieta i wzburzony mężczyzna, który wymachuje bronią. Bobby Dodge, doświadczony snajper policji stanowej Massachusetts, zajmuje miejsce, jest gotowy do strzału, kiedy tylko sytuacja przybierze katastrofalny obrót. Ma nadzieję, że nie strzeli. Ma nadzieję, że kolejna kłótnia zakończy się co najwyżej trzaśnięciem drzwi... Niestety. Bobby widzi, jak mężczyzna wyrywa przerażone dziecko z rąk matki, rzuca je na łóżko i mierzy do kobiety. I wtedy pada strzał...

Już sam początek "Samotnej" to wrzucenie czytelnika w wir konkretnej, emocjonującej akcji. Z każdym kolejnym rozdziałem stajemy się uczestnikami prawdziwych ludzkich dramatów. Przerażająca przeszłość Catherine, która jako dziecko została porwana przez pedofila, kilkanaście dni wieziona przez niego w ziemiance i cudem ocalona; przemoc domowa; podejrzenie o znęcanie się nad dzieckiem. Dużo zła, smutku i brudu, ale Gardner nie przerysowała problemów i nie przygniotła czytelnika tą, jakby nie patrzeć, pokaźną porcją ludzkich tragedii. W zmyślny sposób połączyła je w taki sposób, aby stworzyć poruszający i dosadny thriller na długo zapadający w pamięć. Wyraziste i niejednoznaczne postaci, wodzenie czytelnika za nos oraz poruszanie tematu rodzicielstwa dodają "Samotnej" niepokojącego wydźwięku. Mnie, jako matkę, bardzo poruszył wątek trudnego macierzyństwa oraz choroby dziecka oraz matni, w jakiej znalazł się snajper Bobby - chociaż wykonywał swój obowiązek, chociaż uratował dwoje niewinnych ludzi, w tym czterolatka, to władza, układy i pieniądze potrafią zniszczyć policjanta działającego zgodnie z procedurą, wytycznymi, rozkazami oraz chronionego prawem i przepisami. Cała prawda o równości i praworządności... 

Książki Gardner to moje tegoroczne odkrycie. Lepiej późno, niż wcale 😉 "Czyste zło", "Samotna", czekam na kolejne ❤️

Komentarze

Popularne posty