Nawia. Rafał Dębski, Marta Krajewska , Katarzyna Berenika Miszczuk, Marcin Mortka, Marcin Podlewski, Martyna Raduchowska, Jagna Rolska, Anna Szumacher

 TYTUŁ: Nawia 

AUTOR: Rafał Dębski, Marta Krajewska , Katarzyna Berenika Miszczuk, Marcin Mortka, Marcin Podlewski, Martyna Raduchowska, Jagna Rolska, Anna Szumacher
WYDAWNICTWO: Uroboros
GATUNEK: Fantasy
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uroboros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
Na Peruna! Jaki to był wyśmienity zbiór opowiadań! Osiem historii, w których królują szeptuchy, demony, wodniki, podmieńce i wiele innych stworów rodem z mitologii słowiańskiej. Bo mitologię grecką czy rzymską mniej lub bardziej znają wszyscy. A co z naszą? Słowiańską? Otulającą wsie, pola i gęste lasy, zanurzającą się w rzecznych otchłaniach i pachnącą rodzimymi ziołami? Mitologia słowiańska jest fascynująca, piękna i przerażająca. 

Opowiadania z niniejszego zbioru trzymają bardzo wysoki poziom pod względem stylistycznym i językowym. "Nawia" jest spójna nie tylko pod względem podejmowanych zagadnień, ale i umiejętności współautorów do wsysania w wykreowany przezeń świat. Jedynie dwa opowiadania odrobinę mniej przypadły mi do gustu, ale i tym historiom nie można odmówić polotu i finezji;). Autorzy i autorki "ugryźli" temat wierzeń dawnych Słowian z każdej możliwej strony - od bezpośredniego przeniesienia się w zamierzchłą przeszłość, poprzez chwilową migrację czasoprzestrzenną, aż po osadzenie miejsca akcji w świecie współczesnym. Twórczość tylko trójki autorów była mi wcześniej znana, pięcioro miał swój debiut w moim czytelniczym świecie =)

"Płacz cicha nocą się niesie" Katarzyna Berenika Miszczuk
"-Dziecina? - zdziwiła się na głos, chociaż jej przyjaciółka cisza i tak by jej nie odpowiedziała [...] - Przecież i nikogo ni mo dzieciochów małych". 
Nie ma to jak zacząć zbiór opowiadań z grubej rury. Rewelacyjne opowiadanie, z potężną porcją smutku. Pani Miszczuk przeniosła czytelnika do dalekiej przeszłości, gdzie szeptuchy mieszkały na skraju lasu i chroniły pobliska okolice przed złym... i przed ludzką bezmyślnością i głupotą.

"Jezioro cię kocha" Marta Krajewska
Opowieść o córce rybaka, która podupada na zdrowiu... Na jaką to tajemniczą chorobę cierpi piękna, niczym wodna rusałka Izbirka?
Zapiera dech w piersiach. Czytając zastanawiałam się czy Pani Krajewska faktycznie nie ma umiejętności teleportowania się do Wilczej Doliny, obserwowania nie tylko rytuałów, zwykłej szarej codzienności, ale i emocji, ludzkiej duszy od wewnątrz. Doskonałe opowiadanie, w którym po raz kolejny spotkałam Chaberkę. Zaiste wyborne było to spotkanie.

"Dziewanna i księżyc" Anna Szumacher
Archeologiczne wykopaliska i bogini z niecnym planem.
Chociaż jest to jedno z opowiadań, które podobały mi się mniej, to nadal pozostaję pod wrażeniem jak zmyślnie można połączyć rzeczywistość ze światem dawnych wierzeń. 

"Szeptucha" Jagna Rolska
Dziwne podtopienia terenu, spór o ziemię i sabat czarownic. 
A przy tym opowiadaniu obśmiałam się jak dzika norka 😂 o ile poprzednie opowiadanie w dość ciekawy sposób połączyło dwa światy, to Pani Jagna zrobiła to w sposób wybitny. Szeptucha nie tylko przepędzi złe moce ale i ubawi soczyście. Musicie przeczytać to opowiadanie 😂💪

"Ostatnia noc" Rafał Dębski 
Przepiękne, wzruszające opowiadanie, w którym szeptucha pokazuje się z nieco innej strony oraz wykorzystuje motyw tanecznej mani. Brawo!

"Śmierć wody" Martyna Raduchowska 
Bardzo dobra historia inspirowana konfliktem Peruna i Welesa. Miedzy głównymi bohaterami ewidentnie czuć chemię. Chętnie przeczytam coś innego spod pióra Pani Martyny.

"Konsultantka" Marcin Podlewski
Drugie z opowiadań, które nie powaliło na kolana. Podziwiam za ogrom wiedzy i niesamowitą wyobraźnię, aby śmiertelnika (w martensach) przenieść na niby-kongres bóstw. Za dużo fantasy, za dużo chaosu i za dużo tych martensów.

"Wichura" Marcin Mortka 
Kto ma dziecioczki lubiące czytać wyśmienitą, polską literaturę przygodową, ten nazwisko kojarzy. Tym razem Pan Mortka dał się poznać z frontu "dla dorosłych" a ja i tak nadal wyczekiwałam, aż zza drzewa wychyli się Tappi 😂 Opowiadanie ma bowiem taką baśniową, żeby nie napisać bajeczną, aurę. Zachwyca, wsysa w wir akcji i pozostawia z niedosytem. Brawa ogromne!

Po cichutku liczę, że wydawnictwo Uroboros pokusi się o wydanie kolejnego tomu w podobnym klimacie. Mitologii słowiańskiej nigdy za wiele. 

Absolutnie i bezsprzecznie polecam 







Komentarze

Popularne posty