Ulice Laredo. Larry McMurtry

 TYTUŁ: Ulice Laredo

AUTOR: Larry McMurtry
TŁUMACZENIE: Michał Kłobukowski
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Western
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

  

"Czy to western czy nie western
mówcie sobie co tam chcecie,
a ja przecież wam powiadam:
przeczytać tę książkę musicie"
 
Sorki za z lekka kiczowaty wstęp ;) ale chciałam Was tymi sparafrazowanymi rymami zwabić i wykrzyczeć - western nie taki straszny, nudny i monotematyczny jak go malują!

 
Call już nie hoduje koni, już nie przegania stada bydła w najdalsze zakątki Ameryki Północnej. Kapitan Woodrow Call zostaje łowcą nagród - oczyszcza Teksas (i nie tylko) z bandytów i morderców. Dostaje zlecenie wytropienia i "zneutralizowania" Joyego Garzii - meksykańskiego złodzieja, który napada na pociągi, ograbia je i zabija podróżujących w nim ludzi. Call w asyście kilkorga śmiałków wyrusza w pościg. A kogo kapitan Woodrow Call - legendarny Strażnik Teksasu - przyjął do swej świty? Brookshire'a - fajtłapowatego urzędnika, który nie nawykł do trudów tułaczki przez niezbyt przyjazne, teksańskie tereny; Teda Plunkerta - średnio ogarniętego zastępcę szeryfa zwerbowanego odrobinę przez przypadek; Ślepkiego - jednego z nielicznych członków starej gwardii Kapeluszników, który marzy już tylko o tym, aby wieść spokojne życie na farmie, u boku Loreny i ich dzieciaków; oraz Sławne Buty - starego Indianina, który na tropieniu zna się jak mało kto... Jak zakończy się ten brawurowy pościg za złoczyńcą?
 
Ta wyprawa to nie tylko pościg za wyzutymi z emocji, z wszelkich moralnych zasad bandytami (nie tylko Garzia stanie się celem brygady Calla, ale i Mox Mox - ludożar z równie okrutnymi towarzyszami). Ta wyprawa to ucieczka przed okrutna prawdą - era dzikiego zachodu się kończy... Zamyka się pewien etap. Call z bólem uświadamia sobie, że tak wiele osób odeszło, tak wiele tradycji zniknęło, że wkracza powiew nowoczesności, a on?...A on się zestarzał...
 
Podobnie jak w "Na południe od Brazos" tak i w "Ulicach Laredo" szczególną, fundamentalną wręcz rolę, odgrywają kobiety. Marta - matka Joego - kobieta niezłomna, odważna, z nigdy niegasnącą nadzieją, że uda jej się odkupić winę za to, co w młodości spotkało jej pierworodnego. Lorena - stateczna matka, żona Ślepkiego i nauczycielka!. Fenomenalna kreacja tej postaci (McMurtry - geniusz!) i metamorfoza prostytutki w kobietę światłą, wspaniałą żonę, matkę i kobietę, która w obronie najbliższych stawia czoło swoim największym lękom.

"Ulice Laredo" to powieść niespieszna i tak bezbrzeżnie smutna. Sentymentalna. Napisana z literackim rozmachem, nieco gawędziarskim stylem, w którym kryje się ogrom niewypowiedzianych emocji, tęsknot i pragnień. Niby western - bo pościg, bandyci, strzelaniny, teksańskie pogranicze, bieda, brud i kurz. Ale "Ulice Laredo" to nie jest zwykły western. To epicka opowieść o przemijaniu, potędze przyjaźni i nieustannej walce dobra ze złem, a westernowa otoczka dodaje tej historii dynamiczności i niespodziewanych zwrotów akcji.

"Na południe od Brazos" i "Ulice Laredo" to absolutny must read dla wielbicieli doskonałej literatury. Zachwyca wydaniem - wiadomo - Wydawnictwo Vesper - twarda oprawa, zdjęcia, mapa oraz posłowie, w którym Michał Stanek opowiada i wyjaśnia dlaczego "Ulice Laredo" to tak naprawdę "antywestern".

Wyborna. Doskonała. Polecam!

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Komentarze

Popularne posty