Życie Violette. Valerie Perrin

TYTUŁ:  Życie Violette

AUTOR: Valerie Perrin
TŁUMACZENIE: Wojciech Gilewski
WYDAWNICTWO: Albatros 
GATUNEK: Literatura piękna/Dramat
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros
 
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

 


 
 
🌱"Trzeba się nauczyć obdarzać nieobecnością tych, którzy nie zrozumieli znaczenia naszej obecności". 
 
Patrzę na ten migający, samotny kursor na ekranie i pojęcia nie mam jak zacząć, bo "Życie Violette" to jedna z tych powieści, której piękna nie da się zamknąć w literkach, słowach i zdaniach. I nawet jeśli podjęłabym się katorżniczej próby wspięcia na wyżyny swej erudycji to i tak nie uda mi się nakreślić piękna, głębi, bezbrzeżnego smutku i wszystkiego tego, co sprawia, ze "Życie Violette" jest powieścią wybitną. Bo jest. Jedną z najpiękniejszych i najważniejszych powieści w moim życiu.  
 
🌱"...ludzi, których przeznaczeniem jest się spotkać łączy niewidzialna nić. Ta nić może się poplątać ale nigdy się nie zerwie".

Z reguły podczas pisania recenzji stosuje zasadę "luźnych gaci" - siadam przed kompem/telefonem (bo gros moich recenzji pisanych jest na telefonie w trakcie usypiania dziecięcia) i se piszę. A tutaj tak nie mogę, nie potrafię. Pisanie o "Życiu Violette" mnie usztywnia, krępuje, bo wciąż mam w pamięci ogrom emocji i ilość wylanych łez. I to z jaką siłą zamknęłam książkę, kiedy dotarłam do strony. 
"Nie będę tego czytać dalej!". Do lektury wróciłam dopiero po ochłonięciu, po kilku dniach... I będę do niej wracać zawsze wtedy, kiedy będę smutna. Bo pomimo ogromu cierpienia zawartego w powieści, ta historia jest ukłonem w stronę piękna i magii dnia codziennego.

Violette jest dozorczynią cmentarza. "Pani od grobów", od rejestrów zgonów, od skrupulatnego notowania dat pogrzebów. Violett jest kobietą, która poleruje nagrobne fotografie, dba o zapomniane, opuszczone groby, sadzi kwiaty, karmi bezpańskie koty. Przynosi radość i spokój w miejscu pełnym śmierci, rozpaczy i łez żalu nad stratą najbliższych. Violette ubiera się w wiosnę, chociaż jej życie to mroźna, brutalna i odbierająca szczęście zima. Z gradem. Z piorunami. Z niekończącą się ciemnością...
 
🌱"Sprawił, że się zestarzałam. Być kochanym, to zachować młodość".

Czy Violette ma szanse nie tylko ubrać się w wiosnę, ale i poczuć ją głęboko w swoim sercu? Czy człowiek jest w stanie podźwignąć się po tragedii, która zamienia życie w jałową egzystencję pozbawioną barw, smaku, zapachu i ciepła?
 
🌱"... życia nigdy nie da się ułożyć na nowo. Proszę wziąć kawałek papieru i go porwać, próżno by sklejać każdy ze skrawków, zawsze będzie widać rozdarcia, zagięcia i taśmę". 

"Życie Violette" to powieść wyjątkowa. Wyjątkowa w swej prostocie i głębi, jaka kryje się za zwykłymi, mało wymyślnymi zdaniami. Dlaczego bardzo chciałabym, aby tę książkę przeczytało jak najwięcej osób? Bo wierze głęboko w silę tej historii. Jestem przekonana, że akurat ta powieść ma moc zmieniania na lepsze, ma moc zmiany perspektywy i docenienia wszystkich tych drobnych rzeczy, które składają się na nasze życie. 
"Życie Violette" odkrywa przed nami ukryte w drobinkach piękno i pozwala na nowo cieszyć się z drobiazgów. Kocham tę powieść ;) 

🌱"Delektuję się życiem, piję je małymi łyżkami niczym herbatę, jaśminową z miodem".
 

 
 


 
 

 

Komentarze

Popularne posty