Anne z Redmondu. Lucy Maud Montgomery

 TYTUŁ: Anne z Redmondu

AUTOR: Lucy Maud Montgomery
TŁUMACZENIE: Anna Bańkowska
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Literatura młodzieżowa/Klasyka literatury
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Anne Shirley i jej perypetie to zdecydowanie seria mojego dzieciństwa ❤️
O ile pierwszy i drugi tom przygód rudowłosej Anne odkopałam z czeluści pamięci, to czułam, jakbym "Anne z Redmondu" czyli "Anię na uniwersytecie" czytała po raz pierwszy. Być może dlatego, że nie do końca rozumiałam o co chodzi z tym całym studiowaniem i nie rozumiałam dylematów Anne. Dlatego tak bardzo cieszę się z ponownej lektury. W doskonałym (powtarzam się, wiem 😁) tłumaczeniu Anny Bańkowskiej.

Nadal podtrzymuję to, co wielokrotnie powtarzałam: nowy przekład to najlepsze, co mogło spotkać tę serię ♥️

Anne opuszcza ukochane Zielone Szczyty i z ogromnym niepokojem i nieśmiałymi przebłyskami entuzjazmu rozpoczyna studia. Dorasta. Więcej rozumie. Jej bogata wyobraźnia walczy z rozsądkiem. Anne przekona się także, że spełnione marzenia nie zawsze przynoszą upragnione szczęście... bo to szczęście było już dawno, tuż obok.

Po dwóch poprzednich tomach, które przyjęłam z nieokiełznaną euforią "Anne z Redmondu" przyniosła odrobinę więcej refleksji - takiej "na poważnie". Entuzjastyczne podejście do życia jakie reprezentuje Anne było urocze kiedy była dzieckiem, nastolatką. Jako młoda kobieta sprawia wrażenie nieco oderwanej od rzeczywistości. Owszem - miłość do świata, dostrzeganie we wszystkim piękna i podążanie za marzeniami jest ważne, ale niekiedy pragmatyczne podejście Marylli byłoby bardziej na miejscu. No i w końcu pojawiła się w tej serii postać, która mnie soczyście irytuje - Philippa. O matulu 🤦‍♂️ W konforontacji z tą rozkapryszoną nastolatką nawet bujająca w obłokach Anne wydaje się być kobietą idealną 😉

Przepiękna oprawa graficzna idealnie komponuje się ze świeżością i nutką nostalgii jaką znajdziemy w środku.
Doskonała seria, w której zakochuję się ponownie. I chociaż uważam, że "Anne z Redmondu" jest odrobinę mniej ciekawa od poprzednich tomów, to ze zniecierpliwieniem czekam na kolejną część 😍.


Komentarze

Popularne posty