Mam na imię Jutro. Damian Dibben

TYTUŁ: Mam na imię Jutro

AUTOR: Damian Dibben
TŁUMACZENIE: Janusz Ochab
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Literatura piękna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros
 
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

 
Zimowy wieczór 1815 roku to zdecydowanie najgorszy dzień w życiu Jutra. To właśnie wtedy, w jednej z weneckich katedr, Jutro zgubił przyjaciela. i to właśnie od tamtego momentu rozpoczęła się dla Jutra wieloletnia tułaczka w poszukiwaniu swojego pana, swojego człowieka, swojego największego przyjaciela. Jutro jest psem i z typowym dla tych zwierząt uporem, cierpliwością i niezłomnością będzie szukał swojego człowieka do skutku.

Opowiedziana z perspektywy psa urzekająca opowieść o najpiękniejszej przyjaźni - miedzy człowiekiem a psem. Wraz z Jutrem odwiedzimy nie tylko rożne zakątki Wenecji, ale dzięki dość osobliwej przypadłości - zakrzywimy czasoprzestrzeń i odwiedzimy różne zakątki świata na przestrzeni kilku...wieków. Ta wędrówka okaże się nie tylko pełna przygód ale bogata w refleksje, niekoniecznie pozytywne...

"Czy w całym królestwie zwierząt to właśnie ludzie nie są najokrutniejsi?".
 
Decydując się na narrację z perspektywy psa Damian Dibben zmusił czytelnika do spojrzenia na ludzką naturę z nieco innej strony i tym samym uwypuklił nasze przywary. Niezależnie od epoki w jakiej przyszło naszemu bohaterowi szukać swojego pana, zawsze trafiamy na ludzi pazernych, chciwych, zadufanych w sobie, krętaczy, leni i głupców. Ten niezbyt korzystny obraz człowieka bilansowany jest przez niezwykłą relację człowieka z psem, bezwzględna, bezinteresowną miłość. Mimo dość gorzkiego obrazu ludzkości, jaki wyłania się z tej powieści, Historia Jutra i jego pana jest mocno pozytywna i wzruszająca. Chociaż, będą szczera, oczekiwałam więcej emocji, większej porcji wzrusz. Nie do końca odnalazłam się w tych licznych przeskokach czasowych. Nie potrafię także do końca sprecyzować do jakiego czytelnika jest skierowana ta powieść - ani pod względem wiekowym ani pod względem upodobań konkretnego gatunku literackiego. Ten artystyczny misz-masz przełożył się na moje odczucia po lekturze - nie potrafię sprecyzować czy i komu mogę polecić "Mam na imię Jutro".
 

 

Komentarze

Popularne posty