To tylko kolejna zaginiona. Gillian McAllister

TYTUŁ: To tylko kolejna zaginiona

AUTOR: Gillian McAllister
WYDAWNICTWO: Znak Crime
TŁUMACZENIE: Ryszard Oślizło
GATUNEK: Thriller
Materiał reklamowy przy współpracy z Wydawnictwem Znak

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
 
Statystyki przekłamują rzeczywistość, ale nade wszystko pozbawiają ludzi empatii. Tytuł najnowszej powieści Gillian McAllister jest takim emocjonalnym sierpowym, bo owa zaginiona jest "tylko koleją", pod warunkiem, że nie tyczy się to nas i naszej rodziny... 
To właśnie ze względu na kipiący od emocji tytuł (no i po trosze ze względu na świetny debiut autorki - "Nie to miejsce, nie ten czas") zdecydowałam się na lekturę. Było warto? Tak se...
 
Julia zajmuje się bardzo skomplikowaną sprawa zaginięcia Olivii. Liczy się czas, spryt i inteligencja, aby uratować życie młodej dziewczyny. Okazuje się jednak, że ta sprawa jest inna, niż dziesiątki, którymi do tej pory zajmowała się Julia i jej zespół. Ta sprawa ma wiele warstw, a jedną z nich jest skrzętnie ukrywana tajemnica Julii...

Ponoć Jodi Picoult "zerwała się z miejsca i krzyknęła ze zdumienia" [rekomendacja z okładki książki]. Moja reakcja na JEDYNY zwrot akcji w tej powieści to "aha". Właśnie tego brakowała mi najbardziej w tej historii. Emocji w warstwie kryminalnej. Bo autorka dość intensywnie starała się nadać powieści głębię, co, w moim odczuciu, udało się jedynie powierzchownie. Zbyt duża ilość postaci. Galimatias narracyjny - część bohaterów zwraca się bezpośrednio do swoich bliskich (gdzie jesteś?, pamiętasz jak pewnego lata? itd.) co wzmaga chaos w i tak dość mocno poplątanej fabule. Owszem - wszystkie wątki zgrabnie łączą się na sam koniec, ale obraz wyłaniający się z całej tej plątaniny puzzli nie jest spektakularny i oszałamiający. 

Gillian McAllister tworzy nietuzinkowe i mocno przemyślane historie.  Zarówno "Nie to miejsce, nie ten czas", jak i "To tylko kolejna zaginiona" wymagały sporo zaangażowania i dopracowania. To widać. Autorka ma lekkie pióro, ciekawie dozuje emocje, kreśli interesujące portrety psychologiczne. Tym razem zabrakło mi jednak ikry, bo o ile warstwa obyczajowa absorbowała uwagę, to zagadka kryminalna była po prostu średnio ciekawa.

Myślę, że 6/10 to uczciwa ocena. No... 6+/10 :).
 
 
  

Komentarze

Popularne posty