Opowieści makabryczne. Stephen King
TYTUŁ: Opowieści makabryczne
AUTOR: Stephen King
RYSUNKI: Berni Wrightson, Michele Wrightson
OKŁADKA: Jack Kamen
TŁUMACZENIE: Paulina Braiter
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Komiks, Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Rany, jakie to jest doskonałe =D Jestem absolutnie zachwycona. I bynajmniej nie jest to związane z moją platoniczną, bezkompromisową miłością do Stefanka. Połączenie pięciu klimatycznych opowiadań grozy i rewelacyjnej, dopracowanej grafiki to po prostu strzał w dyszkę. To musi być dobre. I jest.
Gdyby ktoś powiedział mi teraz "mamy cię, autorem Opowieści Makabrycznych nie jest King" to sugestywnie popukałabym się paluchem w środek czoła. Bo Opowieści makabryczne to 100% Kinga w Kingu. Mamy zło pod każdą postacią. Mamy trupa i jego niezałatwione sprawy, motyw kosmosu i zemsty, wredną, antypatyczną kobietę i nienasycone monstrum, robale. Wszystko to okraszone pokaźną porcją absurdu i specyficznego humoru.
Narratorem Opowieści makabrycznych jest Upiór, który grzecznie przestawia się, spozierając na nas błędnym wzrokiem z pierwszej strony komiksu. Po wstępnych uprzejmościach zaprasza nas do wysłuchania "uroczej historii" zatytułowanej Dzień ojca. Poznajemy niezbyt sympatyczną rodzinę Grantahmów i mroczne wydarzenie z przeszłości. Zamiast obchodzonego hucznie Dnia Ojca – z tortem świeczkami i dźwięcznym "sto lat" wydobywającym się z piersi kochającej córki, Bedilla poczęstowała tatę czymś zgoła odmiennym.
Samotna śmierć to opowiadanie na temat najmniej przeze mnie lubiany – kosmos, meteoryt, energia kosmiczna. A jednak i tutaj udało się Autorowi i grafikom zostawić mnie z otwartą paszczą. Nie ma potworów, jest tylko ten jeden – wewnętrzny – gnuśność i lenistwo. A zła energia kosmosu "umożliwia" li tylko przejrzenie na oczy.
Skrzynia skrywa jedną, wielką, groźną tajemnicę. Ale pierwsze skrzypce gra tutaj wredny, bezczelny i niekulturalny babsztyl.
Zemsta najlepiej smakuje na zimno? E, zemsta nie smakuje dobrze ani na zimno, ani na gorąco. Przekonał się o tym główny bohater opowiadania Jak pozostać na fali. Pomysłowe, z otwartym zakończeniem. W tym opowiadaniu dość mocno dostrzegamy jak bardzo lata '50 różnią się od czasów współczesnych (telewizor kineskopowy z długaśnym kablem;)).
Lubią się podkradać. Małe, wszędobylskie, atakujące znienacka. Robale – już sama nazwa wzbudza obrzydzenie... ale większe sam bohater: bezwzględny, apodyktyczny i po prostu zły. Z brakiem poszanowania dla maluczkich. No. To maluczcy sami doproszą się o uwagę...
Prześmiewczy ton upiora i komentarze zachowane w humorystycznym tonie sprawiają, że historie czyta się z krzywym i ironicznym uśmiechem na ustach, a bohaterów od razu dzieli na tych sympatycznych i tych wrednych. Upiór – narrator – to bezsprzecznie Mistrz Ciętej Riposty. Ale prawdą jest, ze zarówno pomysł na fabułę poszczególnych opowiadań, jak i dialogi odgrywają drugorzędną rolę, bo prym wiedzie grafika. I zaiste mamy tutaj do czynienia z doskonałą grafiką stylizowaną na lata '50. Klimatyczne, upiorne, bardzo realistyczne ilustracje potęgują grozę i niejednokrotnie budzą wstręt. Dodatkowym atutem jest duży format pozycji oraz stonowana kolorystka. Wszystko to, plus refleksje jakie wyciska z nas każda ze zilustrowanych historii, sprawia, że Opowieści makabryczne uważam za fenomenalną pozycję nie tylko dla fanów Kinga.
Marzę o tym, aby każda powieść Kinga była dostępna także w formie komiksu <3.
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
No i w końcu coś dla mnie, ja mam z Kingiem taki trochę love & hate relatioship. Niby wszystko fajnie ale nic mnie jeszcze nie zachwyciło, a już nie wspomnę o przerażeniu bo z tym to w ogóle cienko. Dlatego wydaje mi się, że taka forma krótszych opowiadań powinna się doskonale sprawdzić w moim przypadku :)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
A ja mam pewne obawy=) ale i ciekawe propozycje=) jeśli nic jeszcze Cie nie przeraziło, to propozuję słuchowisko "Lsnienie". Zdecydowanie bedzie to przewazało szale na love relatioship=)
Usuń