Ślady. Jakub Małecki
TYTUŁ: Ślady
AUTOR: Jakub Małecki
WYDAWNICTWO: SQN
GATUNEK: Literatura współczesna/Powieść obyczajowa
Dziś w ramach projektu #6na1 wrzucamy na ruszt Ślady Pana Małeckiego. Skromnego, bardzo sympatycznego człowieka, którego miałam przyjemność poznać na tegorocznych Targach Książki w Krakowie i wydębić od niego autograf =) Niezmiennie zastanawia mnie jak taki wesoły, emanujący wewnętrznym spokojem gość w czerwonych trampkach może pisać TAK smutne, wręcz przygnębiające książki?
Zdjęcie autorskie Boguś Sukiennik |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne.
Właśnie takie jak Ślady.
Prostota. Minimum środków maksimum treści. Małecki nie ładuje w książkę ozdobników, "epitecików", "metaforek" i innych stylistycznych środków przekazu. Nie wpycha na siłę i nie dociska buciorem (opcjonalnie: czerwonym trampkiem;D) ckliwych zdań, skąpanych we łzach i krzyku egzystencjalnym. Ma się wrażenie, że Małecki "se siada i se pisze". I wychodzi mu to pięknie. I specyficznie. Na tyle "inaczej", że czytelnik nie odczuwa wzbierającej erupcji entuzjazmu, nie chwyta chusteczek i głosem pełnym łez nie krzyczy "telmiłaj???". A jednak "coś" w czytelniku się zmienia. Niedostrzegalne na pierwszy rzut oka rysy, albo inaczej – ślady, delikatne i subtelne. Nie na piasku, bo te giną wraz z pierwszą silniejszą falą zapomnienia, ale ślady wyryte w wyobraźni i wrażliwości ludzkiej.
Ślady to zbiór krótkich opowiadań połączonych bólem, smutkiem i żalem za utraconym życiem. Opowiadania zazębiają się, razem wydeptują ścieżkę do serca i umysłu czytelnika. Małecki pisze o śmierci, o odtrąceniu, miłości, samotności. Bez patetycznych wtrętów, bez suspensu, bez zwrotów akcji. Nieustannie kołacze mi w głowie myśl, że powieści Pana Małeckiego są takie jak on sam – pod grubą warstwą autentycznej skromności kryje się głębia i piękno.
Garść notatek moich, czyli osoby, która nie dygotała czytając Dygot i na takiż dygot nie nastawiała się sięgając (lekko z musu) po Ślady:
– Chwaścior, już sam przydomek kaleczy duszę i empatię.
– Melancholijna opowieść. Można zakopać teraźniejszość i przyszłość z jednym wydarzeniem z przeszłości.
– Jak to skomentować? Nawet Autor stosuje unik. Nie pisze o strzaskanym wnętrzu, tylko powolnej utracie samego siebie, tak jak Eugenia chowała kawałek siebie z każdym chowanym zwierzęciem.
– Jak można tak zmarnować życie?
– Rety, jak oni się kochali!
– Rety, jak oni się kochali!
Ślady trafią absolutnie do każdego i poruszą jedną, trzy, piętnaście strun w człowieku. To, co uczynią z nami Ślady zależy od naszego wnętrza, od stanu emocjonalnego i wrażliwości. Może otworzą kufer wspomnień, może roztrzaskają nasze klapki na oczach, a może chwycą za rękę i rozkażą: "olej tamto, co było" albo "napraw to, póki możesz".
Ewentualnie: "nie bój się kochać".
A co o Śladach myślą pozostali recenzenci z ekipy #6na1? Zerknijcie i przekonajcie się sami:
PanCzyta
Bookmoment
Tak Sobie Czytam
Dizajnuch
Ewentualnie: "nie bój się kochać".
A co o Śladach myślą pozostali recenzenci z ekipy #6na1? Zerknijcie i przekonajcie się sami:
PanCzyta
Bookmoment
Tak Sobie Czytam
Dizajnuch
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz