Na krawędzi. A.F. Brady

TYTUŁ: Na krawędzi
AUTOR: A. F. Brady
TŁUMACZENIE: Paweł Wolak
WYDAWNICTWO: Muza
GATUNEK: Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Samantha James jest najwybitniejszym psychologiem w nowojorskiej klinice psychiatrycznej. Najcięższe, najbardziej beznadziejne "przypadki" kierowane są do niej. Właśnie w ten sposób spotyka na swojej drodze Richarda. Mężczyzna, po opuszczeniu murów wiezienia, na swoje życzenie trafia do tego konkretnego ośrodka psychiatrycznego i prosi o terapię z Samanthą James. 
Miedzy Sam a Richardem rozpoczyna się zadziwiającą rozgrywka, w której odwracają się role: pacjent jest lekarzem, lekarz pacjentem. Sam odsłania przez Richardem mroki swojego życia prywatnego. 

Zdawałoby się, że nie ma lepszego pomysłu niż napisanie thrillera osadzonego w szpitalu psychiatrycznym przez kobietę, która sama jest psychoterapeutą? Niestety. O ile pomysł jest naprawdę rewelacyjny, to wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Do plusów zaliczyć mogę intrygujący wstęp, ciekawy zarys (tylko zarys, niestety bez wypełnienia) psychologiczny bohaterów oraz krótkie rozdziały, dzięki czemu powieść czyta się ekspresowo. Narrator pierwszoosobowy to także bardzo dobry zabieg, dzięki któremu możemy obserwować kolejne etapy zmian jakie zachodzą w psychice głównej bohaterki. 

Zasadniczym minusem jest fakt, że w powieści brak jakiegokolwiek napięcia. Początkowe strony intrygują, ale im dalej, tym nudniej. Monotonia zmienia się w irytację, kiedy po raz kolejny czytamy o podbojach miłosnych głównej bohaterki, jej zagubieniu w oparach alkoholu i zniewoleniu emocjonalnym z chłopakiem, którego nie kocha, który stosuje wobec niej przemoc fizyczną, a którego nie może przecież zostawić przez kilka enigmatycznych, durnych i kompletnie niezrozumiałych powodów... 
Autorka wplata w tekst nazwy kilku chorób o podłożu psychicznym (schizofrenia, osobowość typu borderline, itd.) ale ani w tekście, ani w przypisie nie ma informacji, czy krótkiej charakterystyki danego zagadnienia. Osią fabuły miały być rzekomo sesje z tajemniczym, małomównym Richardem, a tak naprawdę zaczynają ze sobą rozmawiać dopiero ok 200 strony... Sama intryga - nieciekawa, oczywista, rozciągnięta do granic czytelniczej wytrzymałości. Dialogi papierowe/tragicznie nierealne. 

Zdecydowanie odradzam.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Komentarze

Popularne posty