Fabryka lalek. Elizabeth Macneal
TYTUŁ: Fabryka lalek
AUTOR: Elizabeth Macneal
TŁUMACZENIE: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
WYDAWNICTWO: W.A.B.
GATUNEK: Romans/Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.
Bazą dla tej historii jest szeroko pojmowane "uwięzienie". Iris podporządkowuje się woli rodziców, jest zatem uwięziona w sferze zasad i wytycznych. Uwięzienie w dosłownym tego słowa znaczeniu następuje dopiero pod koniec powieści. I tutaj pojawia się moje pierwsze zastrzeżenie. Na "obiecane" na okładce zniewolenie czekamy bardzo długo... Niemal cała powieść skupia się na przemianie Iris, chorym umyśle Silasa, dramacie Albiego – małego, nieszczęśliwego chłopca, który marzy o... zębach. Autorka dotyka bardzo delikatnego tematu, jakim jest wykluczenie towarzyskie z powodu ułomności fizycznych.
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Osobliwa lektura... Po raz pierwszy od
bardzo dawna nie wiem co napisać. Nie wiem, czy mi się podobało, czy
nie. Na pewno jest to powieść specyficzna i pełna kontrastów, "brudna" i
piękna jednocześnie. O obsesji i miłości.
Akcja powieści rozgrywa się w 1850 roku w Londynie. Głowna bohaterka to Iris Whittle –
uboga, piękna dziewczyna pracuje w fabryce lalek –
przez kilkanaście godzin dziennie malując lalkom usta i oczy. Ale tak naprawdę od zawsze marzy o tym, aby tworzyć prawdziwe obrazy. Splot wydarzeń sprawia, że poznaje malarza Louisa Frosta, zostaje jego modelką i rozpoczyna swoją przygodę z malarstwem. Jednak na drodze ku szczęściu stoi Silas –
przypadkowo spotkany mężczyzna, którego obsesja na punkcie Iris przybiera dramatyczny obrót.
Macneal stworzyła mroczną historię w której fetor XIX-wiecznych zaułków miesza się z subtelnością i artyzmem; powoli budząca się miłość kontrastuje z gwałtowną, obsesyjną żądzą, bogactwo uwypukla biedę i głód. Autorka nie bawi się w konwenanse i w sposób dosadny opisuje zarówno postaci jak i sytuacje. Plastyczny język i lekkie pióro przenoszą nas do śmierdzącej padliną pracowni Silisa, do pracowni Louisa, w której panuje artystyczny nieład a zapach farb miesza się z delikatnym powiewem nieśmiałego zauroczenia i zakwitającej miłości.
Bazą dla tej historii jest szeroko pojmowane "uwięzienie". Iris podporządkowuje się woli rodziców, jest zatem uwięziona w sferze zasad i wytycznych. Uwięzienie w dosłownym tego słowa znaczeniu następuje dopiero pod koniec powieści. I tutaj pojawia się moje pierwsze zastrzeżenie. Na "obiecane" na okładce zniewolenie czekamy bardzo długo... Niemal cała powieść skupia się na przemianie Iris, chorym umyśle Silasa, dramacie Albiego – małego, nieszczęśliwego chłopca, który marzy o... zębach. Autorka dotyka bardzo delikatnego tematu, jakim jest wykluczenie towarzyskie z powodu ułomności fizycznych.
Myślę o "Fabryce lalek" i nie do końca potrafię sprecyzować dlaczego nie jestem zachwycona. Bo tą historią naprawdę można się zachwycić. Jest oblepiona brudem moralnym, ma rewelacyjne tło, perfekcyjnie wykreowane postaci. A jednak nie mogłam "wejść" w tę historię. Możliwe, że moją
konsternację po lekturze wywołał fakt, że zapowiedzi sugerują thriller, a
dostałam romans dla którego wątek kryminalny jest dodatkiem.
Mimo zastrzeżeń oceniam "Fabrykę lalek" na 7 w 10-stopniowej skali.
Mimo zastrzeżeń oceniam "Fabrykę lalek" na 7 w 10-stopniowej skali.
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz