Organista z martwej wsi. Danuta Chlupová

 TYTUŁ: Organista z martwej wsi 

AUTOR: Danuta Chlupová 
WYDAWNICTWO: Novae Res 
GATUNEK: Powieść obyczajowa 
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki Autorce 

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


"Cena za zdradę jest wysoka, nawet jeśli... zdrady nigdy nie było".
 
W swojej najnowszej powieści Pani Danuta zabiera nas w podróż do lat 50 XX wieku, do nieistniejącej już wsi Dwory. Do miejsc, w których ludzie kochali, cierpieli, zmagali się z trudami codzienności, niepewną przyszłością w świecie wypełnionym kolaborantami, donosicielami. Wszak lata pięćdziesiąte to czas komunizmu i świat pełen zawiści, zazdrości i nieokiełznanego gniewu. I właśnie taka zazdrość wymieszana ze strachem o własny byt spowodowała, że niewinny człowiek został skazany na karę wieloletniego pobytu w więzieniu. 

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach - przeszłości, w której głównymi bohaterami są: Teodor, Lidka, Henryk, Wanda oraz teraźniejszości, w której Sabina spotyka się z profesorem Adamem - synem Teodora i spisuje opowiadaną przezeń historię życia. Ten zabieg nie tylko utrzymuje czytelnika w ciągłym napięciu i oczekiwaniu, ale uświadamia, że międzyludzkie dramaty były, są i będą, że trudne relacje i nieporozumienia istniały od zawsze. I najważniejsze - że nie wolno trącić nadziei na naprawę tego, co naprawy potrzebuje. 

W "Organiście z martwej wsi" poznajemy wiele niejednoznacznych postaci. Sam Teodor, mimo szlachetnych pobudek, nie do końca zdobył moja sympatie i zrozumienie, bo ratując świat krzywdził swoich najbliższych. I chociaż empatia nie podlega kalkulacji "opłaca się być dobrym i pomóc, czy nie opłaca się?", to jednak on nie do końca pomagał ze szlachetnych pobudek. Cieszę się, że autorka nie stworzyła czarno-białych postaci, ale postawiła na odcień szarości i miejsce na własna interpretacje zachowań bohaterów.

"Organista z martwej wsi" to bardzo dobra historia, ciekawa, inspirująca, przez niemal cały czas trzymająca nie tyle w napięciu, ile w niepokoju - zatroskaniu o bohaterów, z którymi się zżyliśmy. Jedynie kilkanaście ostatnich stron sprawia wrażenie jakby rozmycia, napięcie spada, ciekawość topnieje. Cieszę się, że ta część współczesna została "zamknięta" w taki niejednoznaczny ale dający nadzieję sposób. 

Dla miłośników dobrej literatury obyczajowej najnowsza powieść Pani Danuty będzie idealna. 

Komentarze

Popularne posty