Kopciuszek i szklany sufit. Laura Lane, Ellen Haun

TYTUŁ: Kopciuszek i szklany sufit 

AUTOR: Laura Lane, Ellen Haun
WYDAWNICTWO: Albatros 
GATUNEK: Literatura piękna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros 

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 



Dawno, dawno, temu... ble, ble, ble i żyli długo i szczęśliwie. Przy czym to "ble, ble, ble" to najczęściej dramatyczna walka eterycznej, subtelnej i pięknej księżniczki o czystym sercu o miłość życia jakim jest książę w srebrnej zbroi na białym rumaku. Dopóki wiemy, że to tylko bajki, które po trosze edukują, ale głównie przenoszą w wyidealizowany świat, gdzie miłość i dobro zawsze zwyciężają - jest okej. Ale kiedy uświadomimy sobie jak wiele stereotypów i krzywdzących uproszczeń zawierają - już nie jest okej.

I, umowmy się, "Kopciuszek i szklany sufit" to nie jest jakiś zryw zbulwersowanych feministek, które w bajkach dostrzegają tylko księżniczkę jako omdlewającą niewiastę marzącą o księciu i chcą koniecznie wykrzyczeć światu, że "Baby nie tylko do męża, garów i dzieci!!! ". To komiczne, nierzadko przejaskrawione i mocno humorystyczne podejście do tematu. A przemyślenia i wnioski autorki pozostawiają czytelnikowi.

Bo i cóż my tu mamy? Roszpunkę, która spuszcza z wieży swoje włosy... spod pachy 🙈
Małą syrenke, która w pakiecie z nogami dostaje... waginę. I instrukcję obsługi tejże waginy 🤔
Księżniczkę na ziarnku grochu, która a i owszem zdała test na księżniczkę, gdyż poczuła tenże groch pomimo stosu materacy z pianki termodynamicznej, ale okazało się, że ze ślubu nici, bo jest lesbijką. 
Mulan, która walczy o prawa kobiet do jednakowego traktowania w kwestiach zawodowych - wynagrodzenia i możliwości awansu. 
Zlotowłosą, która włamuje się do domu niedźwiadków i sukcesywnie realizuje swój plan zebrania największej ilości lajków pod fotkami z fit śniadania (owsianka), stylowego dizajnu wnętrz (fotel niedźwiadków) i dobrej miejscówki do selfiakow (łóżko niedźwiadków).

W "Kopciuszku i szklanym suficie" mamy sporo takich smaczków. Historie zostały napisane lekkim, zabawnym stylem, pełnym dosadnych epitetów, konkretnych opisów i przezabawnych metafor. Obstawiam, że autorki miały niezły ubaw pracując nad tą książką😀. 
W głębszej warstwie tych opowieści znajdziemy problemy z jakimi wciąż muszą borykać się kobiety. Z krzywdzącymi schematami i nierównym traktowaniem. Nietolerancja, rasizm, ostracyzm społeczny, narzucanie schematów postępowania, nierówne traktowanie - to tylko kilka z podejmowanych zagadnień. 

Do pośmiania, relaksu, ale i do refleksji o roli kobiety w społeczeństwie i prawie kobiety do decydowania o własnym ciele, własnej drodze życiowej i do wyborów, które innym mogą wydać się absurdalne.

Polecam osobom ze specyficznym poczuciem humoru, których nie oburzają dosadne, niekiedy sprośne żarty 😉.

Aha! Wbrew pozorom ta książka wcale nie jest dla dzieci! Ewentualnie dla starszej młodzieży 😉✌️

Komentarze

Popularne posty