Dziecko Rosemary. Ira Levin

TYTUŁ: Dziecko Rosemary

AUTOR: Ira Levin
TŁUMACZENIE: Janusz Ochab
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 




Jestem jednym z tych ludzkich niedobitków i ewenementów, którzy NIE oglądali filmu w reżyserii Romana Polańskiego. Dlatego mam swego rodzaju komfort "czystej wizji", oceny powieści bez zezowania w stronę ekranizacji.

Młode małżeństwo, Rosemary i Guy Woodhouse’owie, przeprowadza się do wymarzonego mieszkania w owianej mroczną sławą kamienicy Bramford. Sielanka nie trwa długo. Tragiczne wydarzenia, spięcia i nieporozumienia miedzy małżonkami oraz zbyt natarczywa atencja sąsiadów sprawia, że Rosemary zaczyna się poważnie zastanawiać, czy aby w posępnych doniesieniach na temat rzekomej złej energii Bramford nie tkwi ziarno prawdy... Sprawy się komplikują kiedy okazuje się, że Rosemary spodziewa się dziecka.

Osaczający, niepokojący, z doskonale dozowanym napięciem i gęstniejącą atmosferą. Horror wybitny, horror wyborny. Bo i cóż my tu mamy - główna bohaterka jest przekonana, że jest ofiarą spisku, że nikomu nie może ufać, że COŚ jest nie tak. Groza, która bije z kart powieści ma źródło w wewnętrznych dylematach głównej bohaterki. Tylko od nas - czytelników zależy w jaki sposób zinterpretujemy osaczającą nas grozę. Czy w kamienicy Bramford rzeczywiście dochodzi do szatańskich procederów, okultystycznych obrzędów i czarnej magii, czy to wszystko jest li tylko projekcją sfatygowanego umysłu Rosemary dodatkowo targanej huśtawkami emocjonalnymi i burzą hormonów? Mamy na szali irracjonalny punkt widzenia i ten logiczny, zdroworozsądkowy. Wybór należy do Ciebie.

Absolutnie nie dziwi mnie, że "Dziecko Rosemary" weszło do kanonu klasyki literatury grozy. Prócz doskonałej kreacji postaci (począwszy od roli pierwszoplanowej, poprzez bohaterów epizodycznych , jak chociażby doktor Hill i Terryy), stopniowemu, konsekwentnemu potęgowaniu aury grozy, dostajemy wybitne wręcz zakończenie. Nie można zapomnieć także o fakcie, że powieść została napisana i wydana w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, czyli w czasach bardziej konserwatywnych niż te, w których żyjemy aktualnie. Dziś w literaturze nie brakuje (niestety) rozlewów krwi, wybebeszonych flaków, gwałtów, kanibalizmu i innych szokujących tematów. Ówcześnie powieść o spółkowaniu z szatanem mogła przerażać i bulwersować. 

Taką klasykę horroru mogę czytać bez końca. A teraz z czystym sumieniem mogę obejrzeć ponoć wybitne dzieło Polańskiego.


Komentarze

Popularne posty