Pieśń bogini Kali. Dan Simmons

   TYTUŁ: Pieśń bogini Kali 

AUTOR: Dan Simmons 
TŁUMACZENIE: Janusz Ochab
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Powieść ideał. Nie wycięłabym ani jednego słowa, nie śmiałabym dodać nawet kropki. Powieść ulepiona z brudu, strachu, grozy i obłędu. 

Lata 70. Najbrudniejsza, najbrzydsza strona Kalkuty. To właśnie tam udaje wraz z żoną i malutką córeczką Robert Luczak - wysłannik amerykańskiego czasopisma. Celem tej wyprawy jest odnalezienie Dasa - wybitnego poety, który niedawno opublikował nowe dzieło literackie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Das zaginął wiele lat wcześniej i uznawano go za zmarłego... Robert ma za zadanie potwierdzić prawdziwość poematu i odnaleźć Dasa. Wplątuje się w śmiertelnie niebezpieczną intrygę, w której zasadniczą rolę odegra kult bogini Kali i jej czciciele. Ból. Zniszczenie. Horror. 

Tę powieść spowija gęsta, lepka aura. Ze stron emanuje niepokój. Jak Simmons to kurde zrobił? Jak ze słów, zdań, znaków można stworzyć tak "brudną i odrzucającą" powieść, której się boimy i którą się zachwycamy?! I chociaż narrator już na samym początku uprzedza, że ta wyprawa nie może skończyć się dobrze, to brniemy wraz z nim w tę obrzydliwą, śmierdzącą, emanującą złem opowieść mając nadzieję, że będzie dobrze. Nie będzie.

Przygodę z Panem Simmonsem zaczęłam od pudła. "Abominacja" mnie znużyła i rozczarowała. Gdzie ten Simmons, nad którym niemal wszyscy się rozwodzili, że taki klimat, że taka groza, że strach się bać. Ten Simmons jest w "Pieśni bogini Kali". Teraz już kumam o co chodzi. I cieszę się przeokrutnie, że dałam się namówić na drugą szansę.

Polecam bardzo. Z czystym sumieniem daję ocenę 9/10. 


Komentarze

Popularne posty