Porzucenie. Elisabeth Asbrink
TYTUŁ: Porzucenie
AUTOR: Elisabeth Asbrink
TŁUMACZENIE: Natalia Kołaczek
WYDAWNICTWO: Wielka Litera
GATUNEK: Literatura piękna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wielka Litera
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
"Wyrosłam z emigracji i zmagań, ze straty i pożegnania, nie chcę niczego innego jak tylko zapuścić moje poskręcane korzenie głęboko w ziemię tak, by nic nigdy mnie stąd nie wyrwało".
"Porzucenie" to piękna pod względem literackim powieść o poszukiwaniu, próbie zrozumienia i odnalezienia brakującej części tożsamości. Asbrink ukazuje losy swojej rodziny oczami Rity (swojej babci), Sally (swojej mamy) i swojego alter ego - Katherine.
Przeżywając wraz z bohaterkami ich niepowodzenia, upadki, cięgle poszukiwanie i zmaganie się z uprzedzeniami narodowościowymi mam jedną fundamentalną refleksję - milczenie niszczy. I chociaż autorka wspomina, że:
"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć".
nie mogę się z tym zgodzić. Mam na myśli merytoryczną rozmowę, nie bezcelowe kłapanie ozorem, byleby wypełnić ciszę. Cisza jest potrzebna, ważna, milczenie jest złotem, ale pod warunkiem, że nie kryją w sobie niedopowiedzeń, rodzi zakłamanej wersji zdarzeń, niepotrzebne domysły. Zarówno Rita, Sally jak i sama Katherine cierpią z powodu niedomówień. A biorąc pod uwagę ludzką nienawiść, rasizm i uprzedzenia, które w każdym pokoleniu dotykają tę szwedzko-żydowską rodzinę, wówczas czytelnik rozumie skąd wziął się tytuł tej biograficznej powieści i skąd w autorce tak intensywne pragnienie zrozumienie źródła wewnętrznej pustki.
To nie jest lekka lektura. Momentami przytłacza szczegółami (zwłaszcza w części poświęconej Katherine) ale pozostawia czytelnika w zadumie nas istotą przynależności. Przepiękna pod względem językowym, oschła pod względem wywoływania emocji. To ten typ narracji, który nie gra NA emocjach, ale intensyfikuje kontemplację O emocjach.
Polecam miłośnikom literatury pięknej.
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz