Ultimatum. T. J. Newman

  TYTUŁ:  Ultimatum

AUTOR: T. J. Newman
TŁUMACZENIE: Izabela Matuszewska
WYDAWNICTWO: Albatros 
GATUNEK: Thriller
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

Bill Hoffman miał spędzić ten weekend z rodziną. Mieli pójść wraz z żoną i małą córeczką na mecz  syna. Mieli. Jednak Bill - pilot amerykańskich linii lotniczych Coastal Airways - zgodził się zastąpić kolegę i cały plan rodzinnej sielanki legł w gruzach... Dosłownie. Samolot zostaje przejęty przez zamachowców, a rodzina Billa zostaje porwana. Jeśli Bill nie rozbije samolotu, na pokładzie którego znajduje się 144 pasażerów, jego piękna żona, wspaniały syn i malutka córeczka zginą.
Impas, sytuacja bez wyjścia. A jednak Bill, w porozumieniu z główną stewardessą próbują znaleźć najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji. Ale czy takowe w ogóle istnieje?
 
T. J. Newman - była stewardessa - w swoim literackim debiucie stawia głównego bohatera przed dylematem moralnym. Rodzina czy 144 niewinnych ludzi? Miłość czy zobowiązanie i odpowiedzialność? I na bazie tego skomplikowanego wyboru "to czy to?" kreśli dość emocjonalną i średnio fascynującą historię. Powieść jest niestety bardzo przewidywalna. Tego typu historie opierają się w głównej mierze na zaskoczeniu, a jedynym fragmentem, podczas czytania którego mocniej zabiło mi serce było wylanie przez porywacza wrzątku na wrzątku Carrie... Sporym niedociągnięciem jest także potraktowanie po macoszemu motywów porywaczy. Zabrakło głębi i wiarygodności. Z kolei warstwa obyczajowa, liczne retrospekcje i mocno emocjonalna strona "Ultimatum" niewątpliwie są atutem powieści. Szkoda, że autorka zdecydowała się położyć nacisk na intrygę kryminalna - thriller, a nie poszła w stronę dramatu. 

Stylistycznie i językowo jest dobrze. Rozpatrując "Ulitimatum" w kategoriach egzystencjalnych zagwozdek typu: "co ja bym zrobił/zrobiła na jego miejscu?", jest to pozycja wartościowa. Spory nacisk kładzie na relacjach międzyludzkich, potędze zaufania i przyjaźni. Zwraca uwagę na problem różnic klasowych i zamykania oczu na krzywdę innych ludzi - wszak karmelowe latte smakuje lepiej, kiedy nie wie się, że na świecie panuje wojna i w czasie naszego delektowania się mleczną pianką ginie setka niewinnych ludzi... Świadomość ludzka, szczególnie w kontekście aktualnych wydarzeń, odgrywa w tej powieści fundamentalna rolę. Przynajmniej ja tak odbieram wątek główny stanowiący oś powieści i akcji. Na dalszy plan zeszła z kolei sensacyjna otoczka, która niczym specjalnym nie wyróżnia "Ultimatum" spośród setek innych thrillerów.

Można, ale nie trzeba.


Komentarze

Popularne posty