Aukcjoner. Joan Samson

TYTUŁ: Aukcjoner

AUTOR: Joan Samson
TŁUMACZENIE: Michał Zdancewicz
ILUSTRACJE: Maciej Kamuda
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


 
Ponoć ta jedyna powieść Pani Joan Samson stała się inspiracja dla Stephena Kinga do napisania "Sklepiku z marzeniami". Nie mogę pozbyć się wizji Stefanka siedzącego w fotelu (możne być bujany) i po raz czwarty przebudzającego się z turbo-drzemki spowodowanej tak zawiłą fabułą i akcją mrożącą krew w żyłach....
"Świetny motyw aukcjonera" - rzecze Stefanek w tej wyimaginowanej przeze mnie scenie - "Można by napisać całkiem dobrą powieść z wykorzystaniem takiej postaci. Dobra, napiszę".

Do Harlowe w stanie New Hampshire - małej amerykańskiej mieściny - przybywa Perly Dunsmore. Wprowadza niemałe zamieszanie w spokojnym, melancholijnym życiu mieszkańców, ponieważ organizuje aukcje - zbiera zalegające na strychach graty, zapomniane, pokryte pajęczynami i dawno nieużywane bibeloty, odkupuje (ku uciesze mieszkańców - bo i hajs, i porządek, i więcej przestrzeni), a następnie odsprzedaje na aukcjach. Początkowa fascynacja postacią aukcjonera mija bardzo szybko, bo ludzie zaczynają dostrzegać niepokojące rzeczy. Aukcjoner coraz bardziej ingeruje w ich życie, wprowadza niepokój i strach o przyszłość. Wszystko wymyka się spod kontroli.

"Aukcjoner" mnie rozczarował. Szalenie trudno krytykuje się powieści uznawane za klasykę literatury, które pomimo wieku nadal odnajdują się we współczesności i niosą ważny przekaz. "Aukcjoner" napisany w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku dotyka szalenie istotnych kwestii, m.in.: miłości do ziemi, strachu przed nowoczesnością, ułudą o "wielkiej Ameryce" oraz terroru w białych rękawiczkach namiętnie uprawianego przez polityków i rządzących. Tajemniczy komiwojażer jest dla mnie uosobieniem tych, którzy mają władzę i sprytnie manipulują jednostkami aby osiągnąć własne cele.
 "Aukcjoner" pod względem przekazu i zawartych treści jest naprawdę wartościową pozycją, dlatego nie dziwi mnie wznawianie wydania. Jednak na dobrą powieść składa się nie tylko wartość edukacyjna. I chociaż bardzo bym chciała, to nie odnajduję w tej powieści ani hipnotyzujących postaci, ani pasjonujących powiewu strachu, ani obiecanego narastającego poczucia niepokoju i grozy. Nijakie postaci, nużąca akcja, mało satysfakcjonujący finał i koszmarnie nudne dialogi. Można tak ocenić powieść z kanonu "klasyka"? Moim zdaniem tak. I bynajmniej nie świadczy to o ignorancji czytelnika.
Nie namawiam do lektury.

 

Komentarze

Popularne posty