Za murami Broadmoor. Emma French, Jonathan Levi

 TYTUŁ: Za murami Broadmoor

AUTOR:  Emma French, Jonathan Levi 
TŁUMACZENIE: Tomasz Wyżyński
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Reportaż
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca 

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


 
Uwaga! To NIE JEST reportaż o psychopatach. To JEST reportaż o szpitalu psychiatrycznym, w którym tacy ludzie przebywają. Wielu czytelników może być rozczarowanych nikłą ilością informacji dotyczących morderców, gwałcicieli, kanibali i innych pacjentów Broadmoore. Emma French, Jonathan Levi przez wiele lat zbierali materiały aby w jak najdokładniejszy sposób przybliżyć zainteresowanym sposób funkcjonowania szpitala psychiatrycznego Broadmoor. Bo to w jakich warunkach żyją najwięksi zwyrodnialcy, jakiem procedurom, leczeniu i metodom resocjalizacji podlegają jest niejako opisem życia tych morderców. Autorzy nie skupiają się na brutalnych czynach podopiecznych Broadmoor. Zbrodnie są jedynie wspomniane. 
 
Najistotniejszym zagadnieniem podejmowanym w "Za murami Broadmoor" jest, jak sam tytuł wskazuje, zwizualizowanie czytelnikowi jak na co dzień funkcjonuje opieka i ochrona w największym brytyjskim szpitalu. Dostaniemy wnikliwą analizę tego, jak organizowano opiekę nad pacjentami w przeszłości, jak wygląda teraz i co stanie się po zamknięciu, a raczej przeniesieniu pacjentów z tej monumentalnej, zabytkowej budowli przypominającej twierdzę, w bardziej nowoczesne miejsce (które jest w trakcie budowy). Dowiadujemy zamknięciu tego, co od lat skrywane było pod płaszczem milczenia - jakich metod leczenia stosowano w dalekiej przeszłości, dlaczego pacjenci nie chcą przyjmować leków, na jakie oddziały podzielono szpital, jaki jest średni czas, jaki pacjenci spędzają na leczeniu w szpitalu. I kluczowe pytanie - czy jest szansa opuścić mury szpitala i wrócić do społeczeństwa? Autorzy nie wybielają czynów morderców, gwałcicieli, kanibali, pedofilów. Przedstawiają fakty i to my - czytelnicy musimy zadecydować, czy taka osoba powinna dostać szansę na leczenie. Nadmienię, że nie jest to tanie leczenie, bo taki pobyt mordercy w szpitalu psychiatrycznym jest kosztowną sprawą całkowicie finansowaną z kieszeni podatnika...

Pozwolę sobie na prywatną refleksję: Nie. Mnie nie przekonuje, że część pacjentów po długotrwałym leczeniu w końcu uzmysławia sobie to, co zrobiło. Że tacy pacjenci żałują swoich czynów, że rozumieją. Żałować można przegapionej promocji w Rossmannie. Ale nie, jeśli zamordowało się kilkadziesiąt osób... Jak wytłumaczyć rodzinom ofiar, że  każdego miesiąca część podatków, które płacą, ląduje w szpitalu Broadmoor, czyli tam gdzie odbywa przymusowe leczenie morderca ich dziecka/żony/przyjaciela.

Ciekawy, rzetelny, wnikliwy reportaż. Polecam zainteresowanym tematem tego co dzieje się z psychopatami PO dokonaniu przez nich przerażających zbrodni.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Komentarze

Popularne posty