Emocjonalne dziedzictwo. Terapeutka, pacjenci i spuścizna traumy. Galit Atlas

TYTUŁ: Emocjonalne dziedzictwo. Terapeutka, pacjenci i spuścizna traumy

AUTOR: Galit Atlas
TŁUMACZENIE: Piotr Cieślak
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Literatura naukowa
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Czarna Owca

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik

 
Z pojęciem "emocjonalnego dziedzictwa" zetknęłam się jakiś czas temu, przypadkowo i nieoczekiwanie. Już wtedy zostałam uświadomiona, że tylko niewielki procent naszego genotypu jest nasza i tylko nasza. Większość emocji, lęków, traum, upodobań została nam przekazana przez naszych przodków. I nie mam tu na myśli tylko rodziców, którzy, jakby nie patrzeć, swój wkład w kompletowanie naszej puli genowej mieli ;) Mam na myśli dziadków, pradziadków, a nawet  jeszcze starszych przodków. Bo silna trauma potrafi bardzo mocno "uczepić się" genów. Moje nieco sceptyczne podejście do tematu przenoszenia balastu emocjonalnego zostało szybko zweryfikowane i mój rozmówca udowodnił (nie znając ani mnie, ani historii mojej rodziny), skąd biorą się moje niektóre awersje, lęki i pragnienia. Nie - nie był to ani wróżbita Maciej, ani kobitka czytająca z fusów. Wyszłam z tego spotkania odmieniona. I żądna wiedzy... Skąd bierze się lęk przed zamkniętym pomieszczeniem, agorafobia, czemu śnimy koszmary, których nie pamiętamy. Czemu się boimy? Czemu czujemy się smutni, skoro niby wszystko jest okej? 
 
"Emocjonalne dziedzictwo" odpowiada na wiele pytań, które tylko pozornie nie mają odpowiedzi i przede wszystkim uświadamia, jak ważne jest drążenie, szukanie i próba uwolnienia siebie spod balastu dźwiganego przez pokolenia. 
 
"Proces żałoby można rozpocząć dopiero po zyskaniu zdolności do zaakceptowania tego, czego nie możemy zmienić ani naprawić. Pozwolenie na opłakiwanie strat i błędów - tych własnych i tych naszych rodziców - jest pomostem do życia i otwarciem się na narodziny nowych możliwości".

To trudna lektura, wszak do gabinetu terapeuty nie trafiają rozentuzjazmowane osoby z różowymi pinglami na nosie. Wraz z doktor Galit Atlas poznamy traumy dziedziczone jeszcze z czasów drugiej wojny światowej, piętno holocaustu, dramat molestowań, ból bycia niekochanym, niezrozumienie bycia odrzuconym. Autorka podzieliła swoją publikacje na trzy części: Dziadkowie, Rodzice i My. W każdej z nich przedstawia poruszające historie swych pacjentów. I daje nadzieję, że skoro im się udało odkryć i przepracować, zrozumieć przyjąć ten ból, to może i dla nas jest szansa?

"Ślady przeszłości są wszędzie.Wyparte tajemnice stają się bezimiennym lękiem. Osadzają się w naszej psychice niczym promieniowanie - bez formy, koloru i zapachu".
 
"W odróżnieniu od koszmarów sennych, które są złymi snami z fabułą, leki senne zwykle wiążą się z silnym strachem,lecz nie maja konkretnej narracji albo historii, które mogłyby to uczucie wyzwolić. Osoba budzi się z krzykiem, ale nie umie powiedzieć, co się we śnie wydarzyło".

Lektura "Emocjonalnego dziedzictwa", chociaż napisane naprawdę przystępnym językiem, wymaga maksymalnego skupienia i zaangażowania, ale gwarantuję, że każda sekunda wnikliwej lektury jest warta wysiłku. Może to tylko myślenie życzeniowe, ale jestem przekonana, że ta publikacja może wyleczyć a nawet uratować niejednego człowieka.
 
Warto. Jeśli skrycie walczysz z bólem. Jeśli myślisz, że jesteś sam i po prostu już tak musi być, a ta pustka lub rana w środku to taka "Twoja uroda" i trzeba być twardym a nie "mientkim".... To proszę - przeczytaj tę książkę.

Komentarze

Popularne posty