Wymarzony dom Anne. Lucy Maud Montgomery

 TYTUŁ: Wymarzony dom Anne

AUTOR: Lucy Maud Montgomery
TŁUMACZENIE: Anna Bańkowska
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Literatura młodzieżowa/Klasyka literatury
Materiał reklamowy przy współpracy z Wydawnictwem Marginesy

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
 
Anne jest już dorosła, wyszła (no w końcu! Alleluja!) za mąż za Gilberta i wspólnie przeprowadzają się do nadmorskiej miejscowości - nad zatokę Four Winds. Urokliwe miejsce, z którego widać światło latarni morskiej idealnie wpasowuje się w gusta doktorowej - Anne Blyth. Gilbert przejmuje praktykę lekarską po wuju, a Anne szybko nawiązuje znajomości w nowym miejscu. Szczególną sympatią obdarzyła kapitana Jima oraz Leslie Moore, która opiekuje się chorym mężem i wygląda na to, że zazdrości Anne szczęścia i swobody. Czy aby zrozumieć tragedię drugiego człowieka samemu trzeba doświadczyć nieszczęścia?

To już nie "eksplozja radości i nieokiełznana, szaleńcza euforia", jak w "Anne z Zielonych Szczytów". To nie do końca ta sama Anne z Avonlea, która "swoją ciekawością, radością i zaraźliwą żywiołowością uzmysławia nam, że w każdej sytuacji można, a nawet trzeba, odnaleźć pozytywną stronę". Anne jest już dorosłą, dojrzałą osobą, ale nadal ma w sobie pokłady dziecięcej radości i spontaniczności. Wciąż potrafi cieszyć się z małych rzeczy i doceniać piękno otaczającego świata. Jednak "Wymarzony dom Anne" to nie tylko ciepła opowieść o realizacji marzeń i pragnień. Tym razem Mongomery wrzuca swoich bohaterów, a w ślad za nim i czytelników, na głębokie wody rozpaczy i tragedii. Niemal od pierwszych stron czuć, że ta część historii rudowłosej Anne będzie inna. Podskórnie wyczuwamy nadciągającą burzę, jakby dorosłość niosła ze sobą balast w postaci bólu i łez. Może to powidok czytanego lata temu "Wymarzonego domu Ani"? Może tak działa na mnie nowe tłumaczenie tej kultowej, tak ważnej dla mnie serii o ukochanej rudowłosej Anne. A może po prostu zwracam uwagę na kompletnie inne kwestie, niż dwunastoletnia ja? Najpewniej wszystkie te elementy sprawiły, że piątą część serii przeżyłam mocniej niż poprzednie trzy (premiera  "Anne z Szumiących Wierzb" mi umknęła). Domknięcie wszystkich rozpoczętych w poprzednich tomach wątków sprawiło wiele radości... ale i smutku. Zdajemy sobie bowiem sprawę z nieubłaganie pędzącego czasu. A przecież jeszcze chwile temu Anne tonęła w zachwycie jadąc wozem, u boku Metthew i po raz pierwszy widząc Zielone Szczyty. 
 
"Wymarzony dom Anne" i cała ta seria to piękna literacka podróż, która wciąż żyje w naszych dorosłych sercach - pulsuje i tętni dziecięcą niepohamowaną euforią.
 
"Bo też w sumie było to niezapomniane lato, jedno z tych, które w życiu rzadko się zdarzają, ale zostawiają po sobie bogate dziedzictwo pięknych wspomnień". 
 
Decyzja o wznowieniu wydania serii o Anne Shirley to jedna z najpiękniejszych i najlepszych wydawniczych decyzji od lat. Anna Bańkowska wykonała ogrom pracy, aby przybliżyć i urealnić postać, której nie sposób nie kochać. Z powodzeniem.

Komentarze

Popularne posty