Chłód kwietniowego słońca. Elísabet Kristín Jökulsdóttir

 TYTUŁ: Chłód kwietniowego słońca

AUTOR: Elísabet Kristín Jökulsdóttir
TŁUMACZENIE: Jacek Godek
WYDAWNICTWO: Glowbook
GATUNEK: Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Glowbook

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 

Umarł. Ojciec Védís umarł, a ona nie potrafi odpowiedzieć samej sobie na pytanie dlaczego śmierć człowieka, przez którego dzieciństwo spowija aura alkoholizmu, gniewu, niedotrzymanych obietnic i lęku, tak mocno kaleczy jej duszę? 

"Ale w tamtej chwili nad grobem stała opętana wściekłością na niego, przepełniona smutkiem i uginająca się pod pragnieniem jego bliskości, choć nic nie czuła. Nic a nic".

"Chłód kwietniowego słońca", powieść islandzkiej pisarki, to proza surowa, skąpana w oparach poezji i emocjonalnego chłodu. Stylistycznie i językowo jest to przedziwna chimera subtelności, eteryczności i dosadnej bezpośredniości. Elísabet Kristín Jökulsdóttir nie sili się na metaforyczne, pełne wzniosłości słowa. Zdaje się, że płyną one z głębi duszy, niekontrolowane, nieoszlifowane. I właśnie dlatego tak boleśnie prawdziwe.

Autorka skupia się przede wszystkim na złożoności ludzkiej psychiki i ogromnej roli, jaką w kształtowaniu człowieka odgrywa dzieciństwo. Skomplikowane relacje z rodzicami, nieokreślone emocje, nienazwane traumy, niedokończone rozmowy. Wszystkie te elementy składowe stanowią dla bohaterki powieści dość niestabilny, nieforemny fundament, który nie do końca spełnia powierzoną mu rolę. Rozdział trzeci, z kompletnie pozbawionymi sensu dialogami, z bezcelowa wędrówką, ze wszystkimi niespełnionymi marzeniami, pragnieniami, przyszłością skreśloną przez przeszłość, ukazuje czytelnikowi jak dużą cenę płaci człowiek w obliczu braku zakotwiczenia emocji w pewnym, solidnym gruncie.

Powieść pełna jest spolaryzowanych uczuć, od pochwały codzienności, po głęboki strach przed jutrem, od bezgranicznej miłości, bo gniew i żal podsycany agresją. Czytelnik wrzucony w epicentrum wzajemnie wykluczających się sił stara się odnaleźć w tej pełnej bólu, samotności historii i jednocześnie zadaje sobie pytanie: co poszło nie tak? Jak można się tak bardzo zagubić? Jak można pomóc?

"Nie wiedziała też dokładnie, kim jest, ponieważ tak często musiała się zmieniać i rozpadała się na te wszystkie urokliwe części po tych wszystkich urokliwych kolizjach".

Proza mocno specyficzna, niekomercyjna. Zdecydowanie nie dla każdego, ale idealna dla osób, które cenią spojrzenie na zagadnienie trudnego dzieciństwa, dorastania w cieniu alkoholizmu i zmagania z zaburzeniami psychicznymi z nieco innej perspektywy. Dla osób wymagających. Naprawdę warto 💔

Komentarze

Popularne posty