Dom Klepsydry. Gareth Rubin
TYTUŁ: Dom Klepsydry
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Tetbeszka - książka podzielona na dwie części wydrukowane po przeciwnych stronach, z których jedna jest obrócona górą do dołu w stosunku do drugiej.
"Dom Klepsydry" to dwie historie w jednej książce. Możesz czytać je w dowolnej kolejności a nawet przeplatać czytanie rozdziałów - raz z jednej, raz z drugiej strony. "Część niebieska" przenosi nas do Anglii w XIX wieku, do czasów "panowania" cholery. Młody lekarz przybywa na niewielką wyspę do tajemniczego domu zwanego Domem Klepsydry, aby odkryć kto truje tamtejszego księdza - jego dalekiego krewnego. "Część czerwona" to zagadka kryminalna zabójstwa cenionego pisarza. Te dwie pozornie rożne historie coś łączy... Klucz do rozwiązania ukryty jest w pewnej książce...
Lojalnie uprzedzam - przeczytałam tylko niebieską część. Chociaż "przebrnęłam" byłoby tu bardziej adekwatnym słowem ;) Wieje nudą. Bohaterom brak ikry, fabule brak tempa, wiarygodności i nade wszytko nie czuć klimatu XIX-wiecznej Anglii (atmosfera powieści Carlosa Ruiz Zafóna? No nie;)). Jest po prostu drętwo, na tyle, że nie dam rady przeczytać "czerwoną część" i w ogóle mnie nie korci, aby poznać jak te dwie opowieści się zazębiają i co je spaja. Nie ma, jak to się fajnie teraz mawia, flow miedzy mną stylem autora. Nie będę się zatem pastwić i nad Gareth Rubin i nad sobą.
Dla mnie to niestety kiepski wyrób czekoladopodobny w drogim, przepięknym, błyszczącym opakowaniu. Na zewnątrz magia a w środku kicha.
Komentarze
Prześlij komentarz