Żelazna córka. Julie Kagawa

TYTUŁ: Żelazna córka

AUTOR: Julie Kagawa
TŁUMACZENIE: Joanna Lipińska
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Młodzieżowe fantasy
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
Meghan Case zostaje uwięziona na Zimowym Dworze. Wojna między Zimowym Dworem a Dworem Letnim wisi na włosku. Nikt nie chce uwierzyć w istnienie Żelaznego Króla i zagrożeń płynących z umocnienia jego świata. Aby ocalić krainę Nigdynigdy Meghan wraz z przyjaciółmi muszą znów wyruszyć w drogę i zrobić wszyto, aby odkryć komu najbardziej zależy na tym, aby skłócić Dwór Letni i Dwór Zimowy.
 
Lekki smuteczek. O ile pierwszy tom mnie totalnie zaskoczył taką lekkością, świeżością i zelektryzował subtelnym powiewem fantastyki to drugi tom zmęczył miłosnymi przepychankami między Meghan i Ashem. 
 
"Żelazna córka" podobnie jak "Żelazny król" pełna jest przygód i zwrotów akcji osadzonych w magicznym świecie elfów i innych fantastycznych stworzeń. To nie magiczny pyłek i fruwające wróżki - bynajmniej! Świat wykreowany przez Julie Kagawę pełen jest  krwiożerczych potworów, a "tryb przetrwaj" towarzyszy nam niemalże od pierwszej do ostatniej strony. Walki, ucieczka, podstęp, polityczne przepychanki. To wszytko hipnotyzuje i zachwyca... do czasu omdleń, wzdychań, łez niezrozumienia i rzucania się w otchłań rozpaczy nieszczęśliwie zakochanej Meghan. Gdyby nie zbyt rozbudowany wątek romantyczny (Trójkąt miłosny; Meghan i Ash, którzy kochają się, ale przecież nie mogą ze sobą być bo...; Ash, który nagle staje się oziębły i obojętny; Meghan, która go kocha i która jako jedyna nie kuma dlaczego Ash zachowuje się tak a nie inaczej...) ta powieść byłaby równie dobra jak część pierwsza. A, według mnie, nie jest. Ale! Młodzieżowe fantasty rządzi się  własnymi prawami. Chociaż tom pierwszy oszczędził czytelnikom miłosnych zawirowań (i mocno mnie rozochocił;)), to w drugim tomie nastąpiła wielka kumulacja (i moje zejście na ziemię;)) ;) Jeśli lubicie tego typu wątki w powieściach, to gorąco polecam tę serię. Dla wszystkich, którzy obawiają się tej fantastycznej otoczki - nie bój nic! Tutaj fantastyka jest lekkostrawna, potrafi oczarować i zachwycić.
 
I jeszcze na koniec taka dygresja - w pierwszym tomie pies Meghan został oddany do schroniska za to, że zaatakował jej przybranego brata. Mimo odkrycia, że pies tak naprawdę nie zaatakował dziecka i jest nie tylko niegroźny, ale przede wszystkim jest doskonałym obrońcą, to nie zarejestrowałam, aby pies został odebrany ze schroniska? Chyba, że coś mi umknęło? Niby drobnostka, ale czuję pewien niesmak, że w ferworze miłosnych zawirowań ta kwestia nie została wyjaśniona.

 

Komentarze

Popularne posty