Rilla ze Złotych Iskier. Lucy Maud Montgomery

TYTUŁ: Rilla ze Złotych Iskier

AUTOR: Lucy Maud Montgomery
TŁUMACZENIE: Anna Bańkowska
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Literatura młodzieżowa/Klasyka literatury
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Marginesy


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

 
Po ogromnym rozczarowaniu jakie zaserwowała mi lektura "Doliny tęczy" i "Anne ze Złotych Iskier" przyszedł czas na najlepszą (no dobra, pominąwszy "Anne z Zielonych Szczytów";)) część serii. "Rilla ze Złotych Iskier", bo właśnie o tej powieści mowa, to już nie infantylne problemy czy wygłaszanie nudnych frazesów. Horror życia w czasie wojny, dramat utraty bliskich, pierwsze rozczarowania ludzkością.

Piętnastoletnia Rilla - najmłodsze dziecię Anne i Gilberta - podkochuje się w Kenie. Zbliżająca się zabawa taneczna będzie idealną okazją, aby udowodnić, że nie jest już małą, sepleniącą dziewczynką, ale piękną, dumną kobietą. Ani Rilla, ani Ken, ani żaden inny uczestnik zabawy nie przypuszczają, że będą to ostanie beztroskie chwile, w których za małe buciki obcierające sfatygowane stopy czy brak zainteresowania ze strony sympatii odejdą w niepamięć jako miałkie i nieistotne problemy... Wybucha wojna, której cień pada na Wyspę Księcia Edwarda, na rodzinę Blythe także.

"Rilla ze Złotych iskier" to jedna z najlepszych i jedna z najbardziej dramatycznych części serii. Wojna wdziera się w codzienność i wysysa radość. Ploteczki, niewinne intrygi, drobne niesnaski sąsiedzkie zostają zastąpione przez wspólne działanie na rzecz walczących.

Lucy Maud Montgomery w doskonały sposób ukazuje nam przemianę Rilly z lekko trzpiotowatej nastolatki, w odpowiedzialną i dzielną kobietę, Kobietę, która podejmuje się trudu opieki nad osieroconym noworodkiem. Ta spektakularna metamorfoza z dziewczynki w waleczną kobietę uświadamia czytelnikowi jak wielką cenę zapłaciło całe pokolenie ludzi. Przyspieszony kurs dojrzewania. Utrata dzieciństwa, poczucia bezpieczeństwa i wiary w dobro. Życie w nieustannym lęku, permanentnym smutku i niegasnącej, ale rozdzierającej od środka nadziei. Nadziei takiej jak ta, którą żył Piątek... Wątek psa Piątka, który czekał na stacji kolejowej na powrót z wojny swojego pana - Jema łamie serce i wyciska łzy...

Po raz kolejny wielki ukłon w stronę Pani Anny Bańkowskiej, która tę, jak i poprzednie powieści, doskonale przetłumaczyła. Przez Panią tłumaczkę został dodany także wzruszający wiersz "Flecista z Hamlen" Waltera Blythe'a. Wiersz ten pojawił się dopiero w powieści "Ania z Wyspy Księcia Edwarda", ale myślę, że doskonałym pomysłem było dodanie go właśnie w tej części.

W "Rilli ze Złotych Iskier" pozostało niewiele infantylności i małostkowości typowych dla szóstego i siódmego tomu serii, a po trosze i wszystkich poprzednich. Montgomery dodała za to pokaźną porcję realizmu i tragizmu. Tym samym "Rilla ze Złotych Iskier" pozostaje piękną, poruszającą powieścią o sile, niezłomności i odwadze.

 



Komentarze

Popularne posty