Inna dusza. Łukasz Orbitowski
TYTUŁ: Inna dusza
AUTOR: Łukasz Orbitowski
WYDAWNICTWO: Od Deski Do Deski
GATUNEK: Literatura współczesna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Od Deski Do Deski
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Na pewno siedziałam z dziewczynami na trzepaku. W czarnych getrach z lycry i ortalionowej kurtce robiłyśmy fikołki albo po prostu siedziałyśmy i zawzięcie żułyśmy kolorowe gumy-kulki, kupowane w długim blistrze, na sztuki, bodajże za 30 gr. jedna. W październiku 1996 roku nie było wszak tak zimno, więc może nawet zdjęłyśmy kurtki i śmiałyśmy się do rozpuku z głupot, z jakich potrafią się śmiać tylko dziewięciolatki. Z kolei w maju 1999 to już poważny wiek. Może obliczałyśmy z dziewczynami z klasy ile razy zatańczyłyśmy na dyskotece "tańców-przytulańców"? Zwierzałyśmy się z aktualnych sympatii i snułyśmy marzenia o wielkiej miłości? Nieświadome tego, że całkiem niedaleko od naszego Łowicza ktoś brutalnie zabiera komuś marzenia o wielkiej miłości. Ktoś obiera szanse na miłość, na szczęście. Ktoś odbiera życie. Tymi wydarzeniami żyła cała Polska. Ale nie my, beztroskie i nieświadome dziewczynki. Dlatego czytając Inną duszę Łukasza Orbitowskiego czuję, jakby Autor otwierał mi oczy – to działo się tuż obok, to działo się tak blisko, to mogło spotkać każdego...
Bydgoszcz. Lata '90. Miasto niezdarnie dźwiga się z gleby, jaką zafundowała mu bieda, komunizm, lata ograbiania i kombinowania. W obdrapanych kamienicach, szarych blokach z wielkiej płyty, domkach jednorodzinnych polskie rodziny próbują żyć godnie, z zasadami, z szacunkiem dla rodziców, nauczycieli, dla pracy. Także dysfunkcyjna rodzina Krzyśka z ojcem alkoholikiem notorycznie przechodzącym z fazy użalania się nad sobą, umartwiania do fazy pokutowania i chęci poprawy. Także rodzina Jędrka, zamożna, jak na ówczesne realia, z konserwatywnym, lekko apodyktycznym ojcem i czułą matką. Cudowne dzieciństwo kopania w gałę, myszkowania po blokowych piwnicach, w których jak grzyby po deszczu wyrastały siłownie, jazdy na bmx-ach, słuchani kaset magnetofonowych z najnowszymi hitami Anity Lipnickiej, O.N.A czy Kultu. Cudowne lata obrzezane z technologii, elektroniki, która w dzisiejszych czasach stopiła się z człowiekiem w jeden człowieko-smartfono-podobny twór. Beztroskie, cudowne dzieciństwo. Dzieciństwo przerwane brutalnym zabójstwem. Najpierw w 1996 roku. Kilkanaście ciosów nożem. Bezkarnych ciosów nożem, bo zabójca nie zostaje ujęty. Dopiero później w 1999 roku, kiedy tych ciosów nożem jest więcej, znacznie więcej, zabójca trafia przed wymiar sprawiedliwości.
Inna dusza to powieść, która nie uderza w splot słoneczny, nie nokautuje jednym ciosem, nie zwala z nóg jak wypicie pól litra na raz. Z gwinta. Każde zdanie w tej książce to delikatny policzek. Zadawany systematycznie, co kilka sekund, z tą sama mocą, w dziesiątkach, setkach, tysiącach powtórzeń. Gwarantuje, że efekt takiego obicia facjaty jest dosadniejszy niż jeden mocny cios. Ta powieść osiada głęboko w duszy, głęboko w myśli. Ta powieść pozostawi trwały ślad. Najgorsze (a może właśnie najlepsze) jest to, że czytelnik nie dostaje odpowiedzi, dlaczego chłopak z dobrego domu dopuścił się tak potwornych, niczym nieuzasadnionych morderstw. Autor sprytnie manewruje tekstem miedzy tą czarną dziura niewiadomej. Bo i zapewne sam Orbitowski nie ma pojęcia, co może skłonić nastolatka do skrupulatnego przygotowania i zaplanowania tak potwornej, bestialskiej zbrodni.
"[...] w każdym drzemie coś takiego, tylko w jednym się budzi, a w drugim nie budzi, i tyle [...] Inna dusza się budzi".
Inna dusza to powieść pisana przez mężczyznę. To widać, słychać i czuć. Jest szorstka, jak dwudniowy męski zarost, bez epitecików, metaforek, ozdobników. Niewielka ilość zdań wielokrotnie złożonych, dominują proste, jasne i zwięzłe komunikaty. Typowa wypowiedź faceta: ma być konkretnie, dobitnie i sensownie. Paradoksalnie właśnie taka forma wypowiedzi i sposób opowiedzenia tej historii nadaje Innej duszy metafizyczny charakter. Dopowiadamy, snujemy, wyobrażamy sobie, co siedziało w tych młodych chłopakach, jakie wydarzenia były w stanie przekuć bańkę cierpliwości i samokontroli. Autor rzuca garść suchych faktów, a ty z tych faktów sam musisz wydobyć sens i spójną całość.
Kolejny literacki majstersztyk wydany pod okiem Wydawnictwa Od Deski Do Deski zabiera nas w barwne lata '90 z rozbrzmiewającymi z jamników utworami Anity Lipnickiej, Natalii Kukulskiej, Varius Manx czy Myslovitz. Gdzieniegdzie przebrzmiewa także mocny głos Christiny Augilery i słodkiej, jeszcze nie zmaltretowanej i przerzutnej przez show biznes Britney Spears. Genialnie zarysowany klimat umożliwi nam skok w przeszłość, za co serdecznie Panu Łukaszowi dziękuję.
Inna dusza, prócz rozważań na temat moralności, drzemiącego w ludziach zła udowodnia, że klasa społeczna, wychowanie (z "dobrego domu") i status materialny nijak mają się do tego kim w przyszłości stanie się takie dziecko. Bo w każdym z nas drzemie "inna dusza" i nie wiemy czym ona jest i co jest w stanie wyzwolić...
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz