Kompleksowe odkwaszanie organizmu. Hanna Gryzińska-Onifade
TYTUŁ: Kompleksowe odkwaszanie organizmu
AUTOR: Hanna Gryzińska-Onifade
WYDAWNICTWO: Vital
GATUNEK: Poradnik
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Nie lubię poradników. Nie czytuję poradników. Poradniki są irytujące, bo najczęściej autorzy takowych lepiej od Ciebie wiedza jak żyjesz, jak bardzo się mylisz i jak bardzo błądzisz. Roszczeniowy typ narracji: źle jesz!, źle żyjesz! źle oddychasz! źle myślisz! nie zachęca do zagłębienia się w treść i pokornego przyjęcia do wiadomości, że powinniśmy to zmienić. Ale najgorsze w książkach tego typu jest przekonanie autora o nieomylności, kiedy w książce aż roi się od podstawowych, kardynalnych wręcz błędów merytorycznych. Ten poradnik jest inny. Ten poradnik naprawdę potrafi zatrzasnąć Twoim światem.
Co sprawia, że Kompleksowe odkwaszenie organizmu
wyróżnia się na tle innych pozycji pro-zdrowotnych? Cała masa
czynników. Przede wszystkim lekki, swobodny styl Autorki, która nie
używa nomenklatury naukowej, posługuje się "normalnym", zrozumiałym
językiem, dzięki czemu treści zawarte w tekstach są łatwe do
przyswojenia. To, co wielokrotnie wprawia w stan niemal euforycznego
rozbawienia – śmieszny do łez –
to genialne w swej prostocie porównania, odniesienia do codziennych
czynności. Pani Hanna nie pisze "wystrzegajmy się czynników, które
poprzez rutynowe czynności niekorzystnie wpływają na naszą kondycję".
Pani Hanna pisze po prostu: "nie wal się codziennie młotkiem w kolano,
bo w końcu ci je amputują".
Książka wzbogacona o urocze –
to idealne słowo obrazujące, rozkoszne, małe "ludziki" w sposób
bezpośredni pokazują ćwiczenia ruchowe oraz bardzo wyraziste wykresy,
diagramy, tabelki, które nie atakują mnogością zawartych w nich treści,
ale bardzo przejrzyście wyjaśniają co, jak i gdzie.
W
pierwszej części poradnika Pani Hanna skupia się na wyjaśnieniu
zagadnienia "zakwaszenie". Czym jest, skąd się bierze, w jaki sposób my
sami przyczyniamy się do takiego, a nie innego stanu rzeczy – naszej kondycji, naszego zdrowia i naszych sił witalnych (a raczej ich braku). Błędne koło zakwaszenia –
jeden z lepszych i bardziej wyrazistych diagramów pokazuje, w jakiej
matni znajduje się człowiek, który od dłuższego czasu choruje, łapie
drobne infekcje, jest apatyczny, niezadowolony, rozdrażniony.
To
na co Autorka przede wszystkim zwraca uwagę jest fakt, że to, jakie
życie mamy zależy od nas samych. Nie od "zakorkowanej" służby zdrowia,
od lekarza, który stawia bledną diagnozę, od leków, które miały leczyć, a
kurde, nie leczą, od znajomych, którzy źle poradzili. Można tak
wymieniać i wymieniać. A i tak doskonale wiemy, że za wszytko
odpowiadamy sami. Autorka brutalnie obnaża nasz "tumiwisizm" w kwestii
własnego (!) zdrowia, głupotę w "zwalaniu winy" na innych i apatię,
bierność życiową. Bo rzeczywiście –
publiczna służba zdrowia wyznacza nam termin rehabilitacji na kolano za
pół roku. A my co robimy? Psioczymy, narzekamy, złorzeczymy, ale nadal
wpierdzielamy trzy paczki chipsów dziennie, zagryzamy żelkami i o 24:00
jemy kolacje złożoną z frytek i kebaba. I zapominamy(?) że to chore
kolano musi dźwigać cały ciężar naszego ciała. Czas oczekiwania na
turnus w sanatorium przypada za dwa lata. I dwa lata czekam, nie robiąc
absolutnie nic z naszym zdrowiem, z wypalanymi dwiema paczkami
papierosów dziennie, ze spożywaniem fast-foodów zamiast jedzenia, z
przesiadywaniem przed ekranem, monitorem i wyświetlaczem wszelakich
sprzętów elektronicznych. Spoko –
na turnusie rehabilitacyjnym (za dwa lata!) ktoś tam się (przez dwa
tygodnie!) zajmie naszym kręgosłupem, naszymi płucami, naszym układem
pokarmowym.
Autorka przedstawia zagrożenia na jakie wystawiony jest nasz organizm. Jedzenie – syf, powietrze – syf, nawet woda – syf. Czytając, odniosłam wrażenie, że żyjemy w świecie w którym szybciej można się wykończyć niż godnie żyć. Ale nie – Autorka zwraca uwagę na ŚWIADOMOŚĆ, bo owszem jedzenie jest przetworzone, ale można wybierać mądrze –
jadać gotowane, nie smażone, unikać mikrofalówki, patrzeć na skład
produktu, śmieci wyrzucać do kosza nie do żołądka; powietrze jest
zanieczyszczone, dlatego na wycieczkę wybierać się do lasu, a nie do
kawiarni w centrum miasta. Woda jest skażona, ale lepsze to niż
coca-cola, soki poddawane pasteryzacji i konserwacji.
8 kroków. Tak niewiele dzieli nas od zdrowia=) Kompleksowe odkwaszanie organizmu
stanowi taki kop w tyłek na rozpęd. Rozpęd na drodze do szczęścia,
witalności i nabrania niepohamowanego apetytu na życie. Zdrowe życie.
Na końcu książki znajdziemy kilka przykładów terapii ruchowo-żywieniowej, która pozwoli nam wzmocnić odporność.
Dobre
poradniki to takie, które przede wszystkim da się czytać z
przyjemnością i z uśmiechem na ustach. Bardzo dobre poradniki to takie,
które zmuszają do zastanowienia się nad błędami powielanymi przez nas
każdego dnia. A rewelacyjne poradniki to takie, które zmuszają nas do
DZIAŁANIA, świadomego podjęcia walki z własnymi słabościami i
przyznaniem się do wciąż powielanych błędów. Kompleksowe odkwaszanie organizmu ma wszystkie wspomniane przymioty, dlatego z pełną odpowiedzialnością i świadomością polecam tę książkę absolutnie każdemu!
Numer jeden wśród przeczytanych przeze mnie do tej pory poradników=)
Komentarze
Prześlij komentarz